XVI-wieczna katedra w hiszpańskim Guadix to drugie po Salamance miejsce na świecie, w którym można oglądać wystawę "The Mystery Man", prezentującą mękę Chrystusa. Pełne ran ciało Jezusa z Nazaretu odtworzono na podstawie analizy Całunu Turyńskiego. Otwarcie wystawy poprzedziło kilkanaście lat badań nad materiałem, w który owinięto Chrystusa po śmierci na krzyżu. Wierni, którzy odwiedzają to miejsce, mówią o niezwykłym przeżyciu. Niewierzący podziwiają niebywały kunszt, z jakim odtworzono najmniejsze detale na ciele tytułowego tajemniczego mężczyzny.

Oddalone kilkadziesiąt kilometrów od hiszpańskiej Grenady Guadix to w tym roku miejsce przedświątecznych pielgrzymek wielu Hiszpanów obchodzących Święta Wielkanocne. Otwarta w tamtejszej katedrze wystawa "The Mystery Man" prezentuje całą chronologię zdarzeń opisanych w Biblii dotyczących ostatnich dni życia Chrystusa, począwszy od jego biczowania przez ukrzyżowanie i śmierć po złożenie w grobie. Najważniejszym jej punktem jest jednak sala, w której zaprezentowano niezwykle realistycznie odtworzone ciało. Widać na nim sińce, rany i ślady po gwoździach, którymi przybito Jezusa z Nazaretu do krzyża. Efekt pracy antropologów, medyków czy historyków sztuki do złudzenia przypomina ciało mężczyzny, który zginął w wyniku licznych urazów zadawanych ostrymi narzędziami.

Badacze przy odtworzeniu ciała tajemniczego mężczyzny z Całunu współpracowali m.in. z medykami sądowymi czy technikami kryminalistycznymi. Figurę stworzono z mieszanki tworzyw sztucznych, a tak dokładne umiejscowienie ran było możliwe dzięki śladom krwi zachowanym na Całunie Turyńskim, którego replikę także można zobaczyć w katedrze w Guadix. By uwiarygodnić wygląd ran badacze pracowali także na modelach ludzkich.

Wiedziałam, że ta wystawa będzie bardzo interesująca, że będę pod wielkim wrażeniem, ale to, co zobaczyłam, to było zdecydowanie coś więcej. Nie mogę się otrząsnąć. Cała nasza grupa tak mówi. Jestem naprawdę głęboko poruszona po zobaczeniu tak realnego ciała Chrystusa i śladów po jego męce - mówi w rozmowie z RMF FM Irene, która do Guadix przyjechała z północy Hiszpanii.

Wystawę ułożono chronologicznie. Prowadzący do niej korytarz, dzięki muzyce i grze świateł wywołuje nastrój skupienia i przypomina o wydarzeniach opisanych w Biblii. W pierwszym z pomieszczeń można zobaczyć narzędzia, których użyto do biczowania Jezusa z Nazaretu - rzemienie z metalowym zakończeniem. W gablotach zaprezentowano też koronę cierniową, jaką założono Chrystusowi na głowę i repliki włóczni. Według biblijnego opisu przy użyciu takiej właśnie włóczni setnik Longin przebił prawy bok Chrystusa już po jego śmierci, by mieć pewność, że ukrzyżowany nie żyje. W środku sali znajduje się krucyfiks, do jakiego przybito Jezusa z Nazaretu.

W kolejnym z pomieszczeń pokazano, jak Jezus Chrystus przez wieki prezentowany był w kulturze na całym świecie. To obrazy, rozmaite rzeźby czy wreszcie zdobione monstrancje, w których w kościele katolickim umieszcza się hostię symbolizującą ciało Chrystusa. W kolejnej z sal badacze dzielą się informacjami na temat wieloletnich badań Całunu. To zbiór kopii licznych dokumentów czy prezentacje, obrazujące dokładny proces badania materiału, w który owinięto ciało zmarłego na krzyżu Jezusa.

Historię Pasji Chrystusa można usłyszeć zatrzymując się przy wiernej kopii słynnej Piety Michała Anioła. Rzeźbę rozświetla tzw. videomapping, czyli świetlna i wielobarwna projekcja wyświetlana na samej rzeźbie. W tym czasie z głośników dobiega opowiadanie o ostatnich dniach Chrystusa na Ziemi. Tuż obok, w jednej z naw XVI-wiecznej świątyni, zwiedzający wystawę mogą zobaczyć zrekonstruowaną według biblijnych opisów grotę, w której złożono ciało Chrystusa po jego śmierci.

Najważniejszy moment wystawy

Odtworzone na podstawie śladów z Całunu Turyńskiego ciało wystawiono w minimalistycznym pomieszczeniu. Jego ściany są białe, a na samym środku - na piedestale - leży ciało, wyglądające identycznie jak ludzkie. Uwaga wchodzących do pomieszczenia natychmiast skupia się właśnie na nim. 

Po ujrzeniu figury reakcje, zwłaszcza osób głęboko wierzących, są w wielu przypadkach bardzo emocjonalne. Część z nich pada na kolana i w skupieniu rozpoczyna modlitwę, pozostali nie kryją łez, jeszcze inni nie mogą wyjść z podziwu jak bardzo wiarygodne są uwiecznione na figurze rany.

Zachowane na Całunie Turyńskim ślady pozwoliły wywnioskować, że zawinięty w materiał mężczyzna miał 178 cm wzrostu i ważył około 75 kg. Niezwykle istotna w odtworzeniu jego wyglądu była współpraca z medykami sądowymi i specjalistami ds. kryminalistyki. Ich wiedza pozwoliła twórcom figury na ułożenie jej i ucharakteryzowanie w taki sposób jak w przypadku prawdziwego ludzkiego ciała, które zostało zranione. To także dzięki ich sugestii prezentowane na wystawie ciało ma lekko uniesione ramiona i nogi. W przypadku człowieka dzieje się tak w wyniku tzw. stężenia pośmiertnego, czyli sztywność mięśni szkieletowych i mięśnia sercowego. 

O procesie badania Całunu i przełożenia zebranej wiedzy na stworzenie figury Chrystusa opowiedział nam kurator wystawy Alvaro Blanco.

Na wystawę do katedry w Guadix w prowincji Grenady przyjeżdżają grupy wiernych z całej Hiszpanii. Dla wielu z nich to ważny element przygotowań do najważniejszego dla chrześcijan święta - Niedzieli Zmartwychwstania.

Wspaniała wystawa, jestem bardzo poruszona. Jestem pod wrażeniem ogromu pracy, naprawdę nie spodziewałam się takiego efektu - mówi naszemu reporterowi w Guadix jedna z odwiedzających wystawę, chwilę po wyjściu z katedry.

Nie mam słów. Ta Wielkanoc na pewno będzie inna po zobaczeniu tak realnego ciała Chrystusa. Przeżyję ją w zdecydowanie inny sposób, zdając sobie sprawę jak wiele wycierpiał Jezus z Nazaretu. Jestem bardzo dotknięta i na długo to wszystko zostanie w moim sercu - podsumowuje kolejna ze zwiedzających.

W hiszpańskim Guadix wystawa będzie otwarta do końca czerwca. Po jej zakończeniu, organizatorzy planują odwiedzić inne kraje Starego Kontynentu, niewykluczone, że również Polskę.

Współpraca: Gabriela Jelonek (RMF Maxx)