"Pierwsza faza powietrznej interwencji zbrojnej przeciwko reżimowi Kadafiego jest skuteczna" - twierdzi Francja, która była inicjatorem operacji "Świt Odysei". Rzecznik francuskiego ministerstwa obrony zasugerował, że oddziały dyktatora nie zagrażają Bengazi, które jest bastionem libijskiej opozycji.

Rzecznik francuskiego ministerstwa obrony nie chciał ujawnić, jakie będą dalsze etapy interwencji powietrznej. Wiadomo, że w drodze do wybrzeży Libii jest lotniskowiec "Charles de Gaulle" z dwudziestoma samolotami bojowymi i zwiadowczymi na pokładzie, co zdecydowanie ułatwi dalsze działania francuskiego lotnictwa.

W niedzielę nad terytorium Libii krążyło około piętnastu francuskich samolotów. Według francuskiej armii nie napotkały one na żaden opór ze strony sił Kadafiego. Piloci myśliwców nie widzieli też oddziałów dyktatora, które bezpośrednio zagrażałyby ludności cywilnej.

Rzecznik ministerstwa obrony podkreślił, że dotychczas francuskie lotnictwo atakowało jedynie pojazdy wojskowe - ludność cywilna nie ucierpiała.