Nie ma planu, co dalej zrobić z Libią - twierdzą komentatorzy w Niemczech. Nasi sąsiedzi nadal nie chcą brać udziału w akcji przeciw wojskom Kadafiego, ale zaczynają odczuwać, że nie uda im się cały czas stać z boku.

Coraz głośniejsze są opinie, że Niemcom zaszkodzi taka postawa niezdecydowania - jesteśmy przeciw reżimowi Kadafiego, ale nic nie możemy zrobić. Być może dlatego minister obrony de Maiziere, chcąc odwrócić uwagę od swojego kraju powiedział, że trzeba przemyśleć koniec militarnej akcji, bo jeśli upadnie satrapa trzeba mieć scenariusz by kraj nie pogrążył się w chaosie.

Jak trudny to temat dla niemieckiej polityki widać po podziałach, które biegną w poprzek partii - w koalicji i opozycji są zarówno zwolennicy zdecydowanych działań, jak i zdeklarowani sceptycy wobec jakiegokolwiek wychodzenia przed szereg. Jedynym konkretem zostaje jednak większe zaangażowanie Bundeswehry w Afganistanie gdy inni walczyć będą w Libii.