Chiny znów zaapelowały o zakończenie walk w Libii, podkreślając, że "zawsze były przeciwne" operacjom, których nie autoryzowała Rada Bezpieczeństwa ONZ. Apel pojawił się po informacji o zabiciu podczas nalotów NATO syna i wnuków Kaddafiego.

Mamy nadzieję, że wszystkie strony będą w stanie przerwać ogień natychmiast i rozwiązać kryzys drogą pokojową, przez dialog i negocjacje - oświadczyła rzeczniczka MSZ Jiang Yu.

W tym oświadczeniu na stronie internetowej MSZ dodała, że Chiny są zaniepokojone rosnącą liczbą ofiar cywilnych w Libii.

Śmierć członków rodziny libijskiego przywódcy Muammara Kaddafiego to, jak pisze agencja Reuters, sprawa drażliwa, która najpewniej posłuży do oskarżania NATO o przekroczenie ONZ-owskiego mandatu do obrony cywilów libijskich.

Przedstawiciele władz libijskich utrzymują, że operacja, w której zginęli członkowie rodziny Muammara Kaddafiego, była próbą zamachu na niego samego.

Chińskie władze od początku krytycznie odnosiły się do operacji lotniczych Zachodu w Libii. Gdy w Radzie Bezpieczeństwa przyjmowano rezolucję w sprawie Libii (chodziło o ustanowienie strefy zakazu lotów na tym krajem i obronę ludności cywilnej), Pekin wstrzymał się od głosu, tak jak Moskwa.