Opozycyjny Białoruski Front Narodowy zaprotestował przeciwko działaniom władz wobec Związku Polaków na Białorusi pod kierownictwem Andżeliki Borys. Opozycja sprzeciwia się zajęciu przez milicję Domu Polskiego w Iwieńcu - podał portal "Biełorusskij Partizan".

Wczoraj solidarność z polskimi działaczami wyraził lider ruchu "O wolność" Alaksandr Milinkiewicz, były kandydat opozycji na prezydenta. Inna partia opozycyjna - Zjednoczona Partia Obywatelska - wezwała władze Polski do wprowadzenia sankcji wizowych i finansowych przeciwko urzędnikom, którzy zorganizowali przejęcie Domu Polskiego.

Partia BNF zawsze uznawała legalnie i demokratycznie wybrane kierownictwo tej organizacji (ZPB) na czele z Andżeliką Borys i uważa, że podobna ingerencja w sprawy organizacji społecznych jest niedopuszczalna i nie odpowiada standardom europejskim - oznajmił Białoruski Front Narodowy.

Alaksandr Milinkiewicz określił wydarzenia wokół ZPB za niezgodne z konstytucją Białorusi. W wydanym komunikacie napisał, że w państwowych mediach obserwowana jest "nowa fala antypolskiej histerii", a na działaczy ZPB wywierane są naciski.

Zdaniem Zjednoczonej Partii Obywatelskiej przejęcie Domu Polskiego w Iwieńcu to nie tylko przykład zabrania cudzej własności, ale też efektywny instrument walki z tymi, którzy nie podlegają kontroli i zarządzaniu ze strony władz.