Niebezpieczne osuwisko powodziowe w Wiśle na Podbeskidziu. Ma około 30 metrów długości, a powstało zaledwie kilka metrów od gospodarstwa. Dziś zapadnie decyzja, czy teren zostanie zamknięty. W Beskidach od wczoraj usuwane są ponadto awarie energetyczne spowodowane ulewami.

Zobacz filmy i zdjęcia wzbierających rzek nadesłane na Gorącą Linię RMF FM

Nadal nie działa dziewięć stacji transformatorowych, a prądu nie ma ponad 300 domów. Najwięcej pracy energetycy mają w Lachowicach, gdzie złamał się słup energetyczny. Są problemy z postawieniem go, bo po tym, jak woda całkowicie podmyła okolicę, ziemia jest grząska.

Z kolei w pobliżu Wisły uszkodzone przez wiatr i łamiące się drzewa przewody są wysoko w górach. Energetycy szacują, że usuwanie awarii może zająć im nawet cały dzień.

W Rajczy na Żywiecczyźnie, gdzie woda zabrała mostek, odcinając od świata około 50 gospodarstw, zamontowana została tymczasowa kładka dla pieszych. Ponownie otwarty został również most na Sole w centrum Żywca - przeprawa była zamknięta dla ruchu od wtorku.

W całym regionie - choć od wielu godzin deszcz już nie pada - nadal w 17 miejscach rzeki niebezpiecznie przekraczają stany ostrzegawcze i alarmowe, a w 19 gminach i miastach obowiązują alarmy i pogotowia powodziowe.

Z kolei w Małopolsce stan alarmowy przekroczony jest w 18 miejscach, a ostrzegawczy - w 19.

W regionie doszło do groźnego wypadku. Poszukiwany jest woźnica wozu drabiniastego, porwanego przez wezbrany nurt rzeki Szreniawy. W okolicach miejscowości Waganowice wyłowiono wóz z dwoma końmi - jedno zwierzę padło.

Niebezpiecznie jest wciąż w okolicach Jawiszowic. Strażacy układają tam worki z piaskiem, by ochronić wały przeciwpowodziowe. Napięta jest też sytuacja w Krakowie, przez który przepływa właśnie fala kulminacyjna na Wiśle. Rano rzeka sięgała 638 cm, a więc przekraczała stan alarmowy o 120 cm.

Dobra wiadomość jest taka, że - według synoptyków - opadają już dopływy Wisły, więc i w niej samej powinno wkrótce zacząć ubywać wody.

Małopolska policja uruchomiła specjalny numer telefonu z informacjami o podtopieniach w regionie: 012 61 58 111.

Na Podkarpaciu alarm powodziowy obowiązuje w powiatach: mieleckim, tarnobrzeskim, stalowowolskim, rzeszowskim i krośnieńskim oraz w Tarnobrzegu, Rzeszowie i Krośnie, a także w gminach: Zarszyn w powiecie sanockim i Żyraków w powiecie dębickim. Pogotowie przeciwpowodziowe ogłoszono natomiast w powiatach: dębickim, ropczycko-sędziszowskim, strzyżowskim, brzozowskim, jasielskim, łańcuckim i przeworskim oraz w gminie Sanok.

Obecnie stan alarmowy przekroczony jest na Stobnicy w Godowej koło Strzyżowa i na Wisłoku w Krośnie.

W ciągu ostatniej doby podkarpacka straż pożarna interweniowała około 90 razy.

Po ulewach wysoki poziom wody utrzymuje się także w rzekach i zbiornikach województwa świętokrzyskiego. Stany alarmowe przekroczone są na dziesięciu punktach pomiarowych - m.in. na rzece Kamiennej od Bzina po Kunów, a stany ostrzegawcze - w dziewięciu miejscach.

Podtopienia pojawiły się m.in. w gminach Łagów i Daleszyce. W Skarżysku, gdzie rzeka Kamionka zalała trzy posesje, strażacy ewakuowali 12 osób.

Również w rzekach regionu łódzkiego wzrósł poziom wody. Stany ostrzegawcze są przekroczone w trzech miejscach - na Pilicy w Sulejowie, na Czarnej Włoszczowej w Januszewicach i na Luciąży w Kłudzicach. Jak dotąd nie doszło jednak do podtopień, a rzeki utrzymują się korytach.

Przeczytaj aktualizowane na bieżąco komunikaty IMiGW ws. sytuacji powodziowej

Jeśli w Twojej miejscowości również niebezpiecznie wzbierają rzeki, zrób zdjęcia i filmy i prześlij je nam na Gorącą Linię RMF FM.