Duże zdjęcie z trumną z ciałem polskiego prezydenta niesionej przez żołnierzy znalazło się na pierwszej stronie "Washington Post". Zdjęcie z krakowskich uroczystości - również na pierwszej stronie, choć mniejsze - zamieścił też "New York Times". To precedensowe wydarzenie, ponieważ zdjęcia z Polski rzadko trafiają na czołówki najważniejszych amerykańskich gazet.

Być może "Washington Post", zamieszczając zdjęcie na ponad jedną czwartą strony, chce nadrobić drobny nietakt sprzed tygodnia. Gazeta dokładnie w ubiegły poniedziałek zamieściła małą informacje o katastrofie polskiego samolotu tuż obok dużego zdjęcia uśmiechniętego hokeisty. Raziło to bardzo mocno. Oburzyła się amerykańska Polonia. Członkowie forum polsko-amerykańskiego napisali protest do wydawcy. Już w minionym tygodniu "Washington Post" przyznał rację Polakom, publikując ich protest. Dziś z pierwszej strony Amerykanie dowiedzą się o najważniejszym wydarzeniu na świecie wczorajszego dnia - pogrzebie polskiego prezydenta i jego żony.

Amerykańska prasa pisze także o solidarności polskiego narodu w trudnych chwilach i patriotyzmie Polaków. Zwraca też uwagę na polityczne podziały, które znów powracają. "Wall Street Journal" podkreśla, że pogrzeb Lecha Kaczyńskiego zmienił się w rodzaj spotkania przywódców byłego bloku sowieckiego. Gazeta zauważa, że Dmitrij Miedwiediew wyjechał tuż po nabożeństwie pogrzebowym, a Michaił Saakaszwili szedł zaraz za trumnami na Wawel.

Prasa nie odpuszcza Barackowi Obamie - wstydu narobił mu prezydent Gruzji, który doleciał na pogrzeb z Waszyngtonu. "Washington Times" wytyka Obamie, że zamiast uczestniczyć w pogrzebie Lecha Kaczyńskiego grał w niedzielę w golfa. Co więcej, dotąd nie wpisał się do księgi kondolencyjnej w ambasadzie Rzeczpospolitej w stolicy USA. A zrobili to już m.in. Sekretarz Stanu Hilary Clinton i wiceprezydent Joe Biden.