Nie było wyścigu do smoleńskich trumien - mówi w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" Krzysztof Kwiatkowski. Minister sprawiedliwości odniósł się w ten sposób do wywiadu, jakiego udzielił niedawno Jarosław Kaczyński. Szef PiS twierdził, że Donald Tusk ścigał się z nim w drodze na miejsce katastrofy 10 kwietnia.

Według Kwiatkowskiego nie jest też prawdą, że zwłoki prezydenta Lecha Kaczyńskiego leżały w błocie. Jak powiedział gazecie minister, trumna z ciałem prezydenta została złożona na noszach, przykryta białym płótnem. Oględzinom ciała w zakładzie medycyny sądowej w Smoleńsku bez przerwy towarzyszyli polski konsul i prokurator. Minister potwierdza jednak, że wykorzystano rosyjską trumnę. Wtedy innych na miejscu nie było, a prezesowi Kaczyńskiemu zależało, żeby ciało wróciło do kraju jak najszybciej - wyjaśnia.

Krzysztof Kwiatkowski ma spotkać się dzisiaj ze swoim rosyjskim odpowiednikiem w Moskwie. Będą rozmawiać o śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej, ale też m.in. o umowie o współpracy w prowadzeniu spraw karnych i dokumencie umożliwiającym lepsze kontakty służb więziennych.