1583 przedmioty należące do ofiar katastrofy 10 kwietnia przekazano dotąd ich rodzinom - informuje zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Parulski. To rzeczy osobiste znalezione wśród szczątków prezydenckiego tupolewa, które nie są dowodami w śledztwie.

Znaczna część przedmiotów należąca do ofiar katastrofy trafiła już do rodzin. Ich przekazywanie trwa od 4 maja.

Prawie wszystkie rzeczy udało się przypisać do konkretnych osób - mówi Krzysztofowi Zasadzie prokurator Parulski. Pozostały nam jeszcze 344 niewydane pakiety przypisane konkretnym osobom po okazaniu. Ale jest jeszcze problem rzeczy spornych - dodaje. A tych jest 54 i kilka osób twierdzi, że należały do ich bliskich. Prokuratura zapewnia, że uda jej się ustalić właścicieli tych przedmiotów.

Do tej pory ze Smoleńska do Polski trafiły przede wszystkim dokumenty, rzeczy osobiste, ubrania - wylicza prokurator Parulski. W sumie sześć transportów - niektóre z nich po 500 kilogramów. Większość przedmiotów była bardzo zanieczyszczona, wymieszana z ziemią.