Dwie czarne skrzynki prezydenckiego Tupolewa zostały już rozszyfrowane - podała rosyjska Międzypaństwowa Komisja Lotnicza. Z kolei - jak poinformowała agencja RIA Nowosti - rejestrator zawierający zapisy rozmów pilotów wymaga dalszych prac.

Zobacz również:

Spora część zapisanych rozmów w kabinie pilotów jest nieczytelna. Nagranie jest zaszumione, ale potrafimy sobie z tym poradzić - zapewniła Tatiana Anodina z Międzypaństwowej Komisji Lotniczej. Jak zaznaczyła, dane są odzyskiwane i oczyszczane z szumów. Rosyjscy eksperci ujawnili, że podczas lotu nie stwierdzono żadnej usterki - silniki były sprawne i przed zderzeniem z ziemią nie było na pokładzie ani pożaru, ani wybuchu.

Polska prokuratura wojskowa zamierza w czwartek - po powrocie śledczych z Rosji - ujawnić to, co zawierają rejestratory prezydenckiego samolotu. Trzecia czarna skrzynka, która rejestrowała tzw. podwyższone parametry lotu, od kilku dni jest badana w Instytucie Technicznym Wojsk Lądowych.

Dzisiaj zakończyły się też czynności procesowe na miejscu katastrofy 10 kwietnia. Zebrane szczątki samolotu Tu-154 o numerze 101 zostały przetransportowane na płytę lotniska "Siewiernyj" w Smoleńsku, gdzie ułożono je w skali rzeczywistej. Nad szczątkami samolotu prace zaczęła już podkomisja techniczna Międzynarodowej Komisji Lotniczej.