Kancelaria prezydenta Korei Południowej Mun Dze Ina opublikowała zdjęcia pierwszej pary z sześciorgiem szczeniąt rasy pungsan oraz ich matką – suką Gomi, którą Mun otrzymał we wrześniu w prezencie od przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una.

Podczas wrześniowego spotkania w Pjongjangu Kim podarował Munowi dwa pungsany - sukę Gomi i psa Songkanga - jako symbol pojednania pomiędzy zwaśnionymi państwami koreańskimi. Dwa tygodnie temu południowokoreański prezydent poinformował na Twitterze, że Gomi urodziła sześcioro szczeniąt.

"Ciąża u psów trwa około dwóch miesięcy, więc Gomi musiała przyjechać do nas, będąc już ciężarną" - napisał Mun i dodał: "To szczęście, że do dwóch prezentów doszło kolejnych sześć. Mam nadzieję, że relacje koreańskie też takie będą".

Na zdjęciach opublikowanych w poniedziałek przez kancelarię prezydenta widać Muna i jego żonę, siedzących na trawniku pałacu prezydenckiego w Seulu w towarzystwie zgrai biało-kremowych czworonogów. "Poznajcie nowo narodzone szczeniaki Gomi, jednej z dwojga pungsanów z Korei Północnej. Zarówno Gomi, jak i sześcioro szczeniąt urodzonych 9 listopada są bardzo zdrowe" - napisano.

Pungsany to rasa myśliwska pochodząca z górskich terenów Korei Północnej. Według południowokoreańskiej agencji Yonhap uchodzą za zwinne, inteligentne i nieustraszone w kontaktach z innymi zwierzętami, ale przyjazne i posłuszne wobec ludzi. Uznaje się je za narodową rasę Korei Północnej.

Mun Dze In słynie z miłości do zwierząt. Oprócz psów od Kima ma pod opieką jeszcze jednego pungsana o imieniu Maru, kundla o imieniu Tory oraz kota o imieniu Dzing Dzing.

Tory został uratowany z fermy psów hodowanych na mięso, ale przez dwa lata nie znalazł się nikt, kto chciałby go adoptować. Gdy w 2017 roku został przygarnięty przez Muna, określano go jako pierwszego psa, który ze schroniska trafił do pałacu prezydenckiego.

(j.)