Premier Grecji Aleksis Cipras oświadczył, że jego rząd nie ulegnie szantażowi partnerów ze strefy euro i nie spieszy się z osiągnięciem nowego porozumienia w sprawie greckiego zadłużenia.

Na posiedzeniu frakcji parlamentarnej Syrizy premier podkreślił, że Ateny pracują nad nowym, "uczciwym i wzajemnie korzystnym porozumieniem", ale nie pójdą na kompromis. Zapewnił, że jego partia - Syriza - zamierza dotrzymać obietnic i skończyć z programem oszczędności narzuconym Grecji przez Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy w zamian za program ratujący kraj przed bankructwem.

Weszło w zwyczaj, że nowo powołane rządy działały inaczej, niż to obiecywały przed wyborami. Powtarzam więc - my dla odmiany myślimy o tym, żeby faktycznie zrealizować nasze obietnice - powiedział.

Wczoraj na spotkaniu ministrów finansów państw strefy euro Grecja podtrzymała swe stanowisko, że nie chce przedłużenia obecnego programu pomocowego i proponuje w zamian tzw. porozumienie pomostowe, dające jej czas na wynegocjowanie innych warunków pożyczek.

Kraje eurolandu dały Grecji czas do piątku, by wystąpiła o przedłużenie obecnego programu pomocowego, kończącego się 28 lutego, gdyż w przeciwnym wypadku nie otrzyma dalszych pożyczek. W latach 2010-2014 Grecja otrzymała od UE i MFW 240 mld euro w ramach programów ratunkowych, które uchroniły ją przed bankructwem. Nowy rząd w Atenach chce teraz tzw. porozumienia pomostowego zamiast nadzorowanego przez trojkę (Europejski Bank Centralny, Komisja Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy) obecnego programu pomocowego.

Cipras skrytykował też w swym wystąpieniu niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schaeublego, który wczoraj powiedział w wywiadzie radiowym, że żal mu Greków, bo wybrali rząd, który "zachowuje się w tej chwili dość nieodpowiedzialnie".

Grecki premier oświadczył, że ceni Schaeublego i pragnie mu po przyjacielsku powiedzieć, że "byłoby lepiej, gdyby żałował narodów, które chodzą ze spuszczoną głową". Podkreślił, że Grecja nikomu nie grozi, ale nie pozwoli się szantażować. Nikt nie może rozmawiać z Grecją tak, jakby była ona kolonią - powiedział.

Schaeuble stoi na stanowisku, że nowy rząd w Atenach musi spełnić główne warunki programu ratunkowego. Problem polega na tym, że Grecja przez długi czas żyła ponad stan i nikt nie chce już dawać jej pieniędzy bez gwarancji - powiedział wczoraj niemiecki minister i zaakcentował, że Ateny muszą realizować uzgodnione z kredytodawcami reformy.

(pj)