"Jestem przekonany, że Polska wyjdzie z grupy. Powiedziałem to już jakiś czas temu i mocno to podtrzymuje" - powiedział prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. " Zarówno w meczu z Rosją, jak i w spotkaniu z Czechami, nie zabraknie emocji. Z punktu widzenia Wrocławia spotkanie z 16 czerwca będzie o tyle ważniejsze, że będzie odbywać się u nas. Ten mecz może rozstrzygać o wyjściu z grupy" - dodał.

Polska Agencja Prasowa: Ma pan chrypę przez głośne dopingowanie naszych piłkarzy?

Tak to możemy ująć. Jestem trochę przeziębiony. Aż boję się o to, co będzie po 16 czerwca (wtedy we Wrocławiu zostanie rozegrany ostatni mecz grupy A Polska-Czechy, który prawdopodobnie będzie meczem decydującym - przyp. PAP). Wtedy będę najgoręcej dopingował.

Najbardziej emocjonujący będzie sobotni mecz Polska-Czechy, a może wtorkowy na Stadionie Narodowym Polska-Rosja?

W jednym i drugim emocji nie zabraknie, ale z punktu widzenia Wrocławia spotkanie z 16 czerwca będzie o tyle ważniejsze, że będzie odbywać się u nas. Ten mecz może rozstrzygać o wyjściu z grupy.

Pana zdaniem Polska wyjdzie z grupy?

Oczywiście, jestem o tym przekonany. Powiedziałem to już jakiś czas temu i mocno to podtrzymuje.

Wróćmy jeszcze na chwilę do Strefy Kibica na wrocławskim Rynku, która okazała się za mała podczas piątkowej transmisji meczu Polska-Grecja. To zrodziło złość kibiców, którzy nie zostali do Strefy wpuszczeni. Czy miasto zamierza powiększyć strefę, zwłaszcza na mecze polskiej reprezentacji?

Strefa nie okazała się za mała, a jedynie osoby odpowiedzialne za jej zabezpieczenie za szybko podjęły decyzję o jej zamknięciu. W strefie było jeszcze miejsce dla ok. tysiąca kibiców. Po naszej interwencji wpuszczono dodatkowe osoby. Część kibiców udała się do stref koło Hali Stulecia i na ul. Lotniczą.

Co powiedziałby pan wrocławianom, którzy nie żyją Euro i denerwuje ich strefa kibica w Rynku oraz inne utrudnienia związane z organizacją turnieju?

Po pierwsze, bardzo mocno proszę, żeby trzymali kciuki za reprezentację Polski. To jest ważna rzecz, bo jeśli Polacy wygrają, to wszyscy będziemy wspominać te mistrzostwa z przyjemnością. Po drugie, bardzo przepraszam za wszelkie niedogodności w okolicach Rynku i proszę o wyrozumiałość. Już pierwsze dni mistrzostw pokazują, że nie można było tego zorganizować inaczej. Po trzecie, strefa kibica jako taka, ma nieco jarmarczny charakter i jej estetyka budzi pewne wątpliwości, z których część podzielam. Jest to jednak swego rodzaju koszt uzyskania przychodu z Euro, tych wszystkich inwestycji, które mamy we Wrocławiu, ale i niezwykłej atmosfery. Nam chodziło o to, żeby największe wydarzenie sportowe w Polsce skojarzyć z wrocławskim Rynkiem. To stąd media z całego świata nadają swoje relacje. Proszę więc o cierpliwość, to jeszcze tylko trzy tygodnie.

Czy to, że we Wrocławiu swoją bazę pobytową mają tylko Czesi, to wynik słabej promocji miasta? Dlaczego nie przekonaliśmy innych reprezentacji do pobytu w stolicy Dolnego Śląska?

Przewaga Krakowa polega na tym, że nie ma tam rozgrywek Euro więc miasto ma wolne stadiony Wisły i Cracovii, a także hotele, które u nas zajęli kibice i UEFA Family. Proszę pamiętać, że baza noclegowa drużyny to nie tylko kwestia hotelu, ale i bazy treningowej. Poza tym, nie chciałbym nikomu stawiać zarzutów, ale niepisana umowa była taka, że miasto zajmuje się organizacją mistrzostw Europy, natomiast władze regionu próbują zadbać o to, aby piłkarze różnych drużyn mogli trenować i odpoczywać na Dolnym Śląsku. My ściągnęliśmy Czechów do Wrocławia, z czego bardzo się cieszę. Tyle mojego komentarza.