Stewardzi, którzy podczas Euro 2012 mają pracować na Stadionie Narodowym, grożą strajkiem. Jak donosi "Dziennik Polski", za pracę dostaną mniej, niż im wcześniej obiecywano.

Mieliśmy zarabiać 15 złotych za godzinę, a teraz proponuje się nam 10. Słyszymy, że UEFA płaci za godzinę 10 euro. Co się dzieje z resztą pieniędzy? - pytają stewardzi w rozmowie z dziennikiem.

Niektórzy apelują, by solidarnie nie przyjść na mecz otwarcia Euro 2012. Pojawiła się też propozycja strajku włoskiego, czyli bardzo drobiazgowego sprawdzania kibiców, co mogłoby spowodować, że niektórzy nie zdążą wejść na stadion na początek ceremonii otwarcia czy początek meczu.

Co będzie, jeśli stewardzi zastrajkują? Mielibyśmy problem. Musielibyśmy szukać innych. Szansę dostaliby ci, którzy przeszli szkolenie, a nie otrzymali oferty pracy - mówi Dariusz Janas, rzecznik firmy Ekotrade, która podpisuje umowy o pracę ze stewardami. My podpisaliśmy umowę z Narodowym Centrum Sportu na wypłatę stewardom nie mniej niż 10 zł. Przy rentowności wynoszącej około 20 procent zarabiamy na tym niewiele. Nie wiemy, skąd wzięła się kwota 10 euro od UEFA - dodaje.