Wbrew wcześniejszym zapowiedziom do Wrocławia na dzisiejszy mecz Rosja - Czechy nie przyjedzie rosyjski prezydent Władimir Putin - poinformowała UEFA. Na trybunach nie zasiądą także premier Dmitrij Miedwiediew i prezydent Czech Vaclav Klaus. Taką informację przekazali rzecznicy polityków.

Rzecznik spółki UEFA EURO 2012 Polska Juliusz Głuski informował dzisiaj w rozmowie z reporterem RMF FM, że na meczu we Wrocławiu będą Putin, Klaus i Miedwiediew. Informacja o przyjeździe polityków jednak się nie potwierdziły.

Rosjanie są faworytem spotkania z Czechami. Według ekspertów, mają też największe szanse na wyjście z grupy. Ekipa Dicka Advocaata ma powody do dobrego samopoczucia. Kilka dni temu Rosjanie ostatecznie zamknęli usta wszystkim krytykom. Bardzo pewnie, w imponującym stylu pokonali Włochów 3:0 - trudno chyba o lepszy prognostyk przed wielkim turniejem. Ale nawet we wcześniejszych meczach (remisy z Litwą i Urugwajem) ich trener był pewny swego. Po meczu z Urugwajem Dick Advocaat stwierdził, że jeśli zagrają na Euro tak, jak przez pierwsze 20 minut, to mogą nawet wygrać… cały turniej. Spotkanie z Włochami mogło go tylko utwierdzić w tym przekonaniu, zresztą wielu ekspertów typuje ekipę Rosji na czarnego konia Euro.

Trener Rosji nie ma wielkich powodów do zmartwień. Jedynym problemem jest kontuzja Wasilija Bierezuckiego. Poza tym holenderski szkoleniowiec "Sbornej" nie może narzekać. Choć znakomita większość jego podopiecznych występuje w rodzimej lidze, to zawodników pokroju Jurija Żyrkowa, Andrieja Arszawina czy Igora Akinfiejewa zazdrości Rosjanom cała piłkarska Europa.

Ministerstwo sportu nie potwierdza wizyty prezydentów

Rzeczniczka Ministerstwa Sportu i Turystyki Katarzyna Kochaniak nie potwierdza informacji, że na mecz Rosja - Czechy we Wrocławiu przyjadą prezydenci Rosji Władimir Putin, Czech Vaclav Klaus oraz rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew. Cały czas jesteśmy w kontakcie ze służbami, ale na razie nie mamy potwierdzenia, że ci panowie przyjadą do Wrocławia - poinformowała Kochaniak.

Informacji nie potwierdza także Ministerstwo Spraw Zagranicznych ani Kancelaria Prezydenta. Także służby wrocławskiego lotniska oraz przedstawiciele władz miasta na razie nic nie wiedzą na ten temat.