Albo specjalne miejsca pod sceną, albo zwrot pieniędzy w miejscu zakupu biletu. To oferta dla tych, którzy kupili bilety na dzisiejszy koncert Noela Gallaghera w strefie kibica w Gdańsku. W ostatniej chwili urzędnicy zdecydowali, że na koncert będzie można wejść po odbiorze bezpłatnych zaproszeń.

Ci, którzy bilety kupili wcześniej - początkowo kosztowały 85 złotych, potem cenę obniżono do 35 złotych - mogą liczyć na pewien przywilej. Zapraszamy do specjalnej strefy pod scenę, tak zwany Golden Circle. Czyli te osoby będą mogły być zdecydowanie najbliżej artysty. Większość osób, która pytała nas o to, a są to ludzie z całej Polski, wcale nie chce z tych zakupionych biletów rezygnować - tłumaczy odpowiedzialny za strefę Piotr Piotrowski. Jeśli natomiast ktoś nie chce płacić za coś, co inni będą mogli dostać za darmo, może domagać się zwrotu pieniędzy, w miejscu, w którym bilet został kupiony.

Dla chętnych przygotowano 14 tysięcy bezpłatnych wejściówek. Do godziny 17 będą wydawane w kasie przy Placu Zebrań Ludowych, na którym mieści się gdańska strefa kibica. Urzędnicy tłumaczą, że podejmując taką decyzję chcieli zrekompensować mieszkańcom sytuację, do której doszło w strefie w trakcie meczu Polska - Czechy. Chętnych do zobaczenie meczu na wielkim telebimie było zbyt wielu. Nie wszystkich można było wpuścić.

Niewielkie zainteresowanie koncertem

Trudno jednak przesądzać, czy to rzeczywiście "gest" ze strony miasta czy może urzędnicy chcą uniknąć wrażenia "pustki" pod sceną na koncercie gwiazdy. Sprzedało się bowiem tylko około 4 tysięcy wejściówek. Tysiąc mniej niż na koncert innej gwiazdy - Pitbulla, który zagrał w Gdańsku z okazji otwarcia Strefy Kibica. Wstęp był oczywiście płatny. Można było spodziewać się jednak większej frekwencji. Występował przecież popularny artysta, stale obecny na listach przebojów na całym świecie.

Pytanie zatem, czy w Gdańsku nie przeliczono się organizując w Fanzonie płatne, biletowane koncerty gwiazd? Na dwa z nich sprzedano łącznie mniej niż 10 tysięcy biletów. Na trzeci - 25 czerwca w Gdańsku zagrać ma ATB - sprzedano na razie około 3 tysiący wejściówek.

Chybiona inwestycja?

Cała strefa kibica kosztowała około 10 mln złotych, 95 procent tej sumy miało się zwrócić - także dzięki dochodom z biletów na koncerty gwiazd. To nie jest tak, że to było nasze główne pole zarobkowania. Zarabiamy głównie na gastronomii, sprzedaży napojów, piwa - mówi Piotrowski. W Gdańsku nie chcą jednak rozmawiać, o tym ile do tej pory zarobiono. Na podsumowania przyjdzie czas już po zakończeniu działalności strefy - tłumaczy Piotrowski. Można się więc jedynie domyślać, że 9,5 mln zwrotu poniesionych nakładów, to pułap nieosiągalny.