Duńscy kibice zrobili rekonesans na Ukrainie w miastach, w których ich drużyna rozegra mecze grupowe piłkarskich mistrzostw Europy. Najbardziej spodobał im się Charków z ogromnym pomnikiem Lenina, gdzie 9 czerwca Dania zmierzy się z Holandią.

Półtoramilionowy Charków to miasto podobne wielkością do Kopenhagi. Mieszkańcy, w dużej mierze studenci, są otwarci, sympatyczni i całkiem dobrze mówią po angielsku, więc duńscy kibice nie będą mieli problemów z porozumiewaniem się - oceniła tzw. "ambasada kibica".

Największe wrażenie zrobiły jednak na duńskich kibicach-dziennikarzach Plac Wolności i położony obok Park Szewczenki, gdzie będzie zlokalizowana oficjalna strefa kibica. Na jednym z największych placów Europy dominuje ogromny pomnik Lenina, który przypomina o przeszłości kraju. Tym razem ten były przywódca ZSRR będzie z góry oglądał piłkarskie święto. Ulice i bulwary miasta są tak szerokie, że wszędzie można dojechać czołgiem. Podczas turnieju odbywać się na nich będą ogromne parady kibiców w drodze na mecz i z powrotem do centrum. To naprawdę piękne i czarujące miasto - pisał po wizycie na Ukrainie Jens Andersen, koordynator rekonesansu.

"Ambasada kibica" pojechała na Ukrainę dzięki wsparciu duńskiej federacji piłkarskiej DBU, a reportaże z podróży ukazały się w duńskiej prasie.

Celem akcji jest zachęcenie kibiców do wyjazdu na mecze, bo liczba sprzedanych biletów nie przekroczyła jeszcze połowy z 18 tysięcy przeznaczonych na trzy mecze dla Duńczyków. Do Lwowa na pojedynek z Portugalią 13 czerwca wybiera się 3361 duńskich fanów, a na spotkanie z Niemcami 17 czerwca - 3456. Najmniej chętnych jest na mecz Holandia - Dania 9 czerwca w Charkowie. Sprzedano na niego zaledwie 1761 biletów, z czego tylko 576 kupili kibice - pozostali to sponsorzy i partnerzy DBU.