Opactwo Sióstr Benedyktynek pod wezwaniem Świętego Wojciecha w małopolskich Staniątkach gościło w Wigilię dziennikarzy RMF FM Ewę Kwaśny i Bogdana Zalewskiego. Stamtąd nadawaliśmy dla Was Fakty. To w tych murach, licząc od daty zakończenia budowy w 1238 roku, minęło już 775 Wigilii.

W XIII-wiecznym opactwie Benedyktynek w małopolskich Staniątkach zatrzymał się czas. Wskazówka wieków stanęła na średniowieczu czy baroku... Spoglądają na nas postacie ze starych obrazów.

Nad wejściem do Opactwa Sióstr Benedyktynek pod wezwaniem Świętego Wojciecha widnieje napis: "Si Deus pro nobis, quis contra nos?", co znaczy: "Jeśli Bóg jest z nami, któż przeciwko nam?". Opactwo w Staniątkach to trzeci konwent żeński w Małopolsce, po Norbertankach w Krakowie na Zwierzyńcu i w Imbramowicach. Historia Opactwa Staniąteckiego liczy bez mała 800 lat.

W klasztorze w Staniątkach mieści się jedna z najstarszych kuchni w Polsce. To właśnie tam przygotowywane są posiłki dla sióstr. Siostra Stefania, matka przełożona, opowiadała w Faktach RMF FM o potrawach szykowanych na wigilijny stół. Przygotowujemy tradycyjne potrawy polskie, ale także potrawy regionalne, które są tylko w określonych miejscach. Będą karpie ze stawu - są już wypatroszone i czekają na kolację. Będzie karp smażony i w galarecie, pojawią się także kluski z makiem. Nie może także zabraknąć barszczyku z uszkami - mówiła.

Siostry posiłki spożywają w refektarzu

Siostry swoje skromne posiłki spożywają w refektarzu, czyli jadalni. Pomieszczenie to - ukryte za zabytkowymi i masywnymi drzwiami - jest zamknięte dla osób spoza zakonu. W Wigilię siostry zezwoliły jednak reporterom RMF FM na wejście do refektarza.

Na środku stoi fotel - zajmuje go siostra wyznaczona na lektorkę, która czyta w trakcie posiłków. Funkcja ta jest przechodnia i przejmuje się ją na tydzień. W trakcie posiłków czytane są np. życiorysy świętych.

Dwie inne siostry usługują innym w czasie posiłków - funkcja ta także jest przechodnia - tłumaczyła siostra Małgorzata Borkowska.

Cele sióstr są bardzo skromne

Do każdej celi prowadzą wąskie i niskie drzwi. Pomieszczenia są bardzo skromne: znajduje się w nich tylko kilka przedmiotów - łóżko, dwie szafki i piec. W celi można zrobić zaledwie kilka kroków, bo pomieszczenia są bardzo małe.

Staramy się mieć w celach tylko to, co jest potrzebne. Nie ma sensu gromadzić dodatkowych rzeczy. Jest to miejsce spoczynku i indywidualnego przebywania z Bogiem - tłumaczyła siostra przełożona.

Wielka biblioteka klasztoru

W klasztorze znajduje się także pokaźna biblioteka. W jednym z jej pomieszczeń, gdzie przechowywane są dzieła od XIX wieku, zgromadzonych jest około 10 tysięcy książek. Wśród nich jest XVI-wieczny rękopis - tak wielki i ciężki, że trudno go nawet kartkować!

"Chór – miejsce do umoralniania" – mówią same siostry. Zobacz i posłuchaj, jak śpiewają:

Klasztor ucierpiał w trakcie I wojny światowej

W czasie I wojny światowej, podczas bombardowania w 1914 roku, w Staniątkach zginęło dwóch księży. Siostry ewakuowały się z klasztoru w obawie o swoje życie. Są przekazy ikonograficzne, jak wyglądał klasztor po bombardowaniu i ostrzale artyleryjskim.

Na ścianach klasztoru wciąż są ślady po I wojnie światowej: różnej wielkości pociski i resztki zardzewiałej amunicji, które tkwią w ścianie, przypominając dramatyczne chwile z roku 1914. To tam przebiegał front rosyjsko-austriacki.

Opactwo Mniszek Benedyktynek w Staniątkach to nasz wielki narodowy skarb - uważa profesor Andrzej Włodarek historyk sztuki z PAN. To nie tylko sam kościół, ale i dzieła sztuki. Na przykład rzeźba gotycka, datowana na czas około 1370, późnogotycka monstrancja fundacji Piotra Kmity z roku 1535 - wymienia.