"Spodziewałbym się wyszukiwania słabych miejsc i być może wykorzystania sukcesu na szczeblu operacyjnym, w wymiarze strategicznym. Pamiętajmy, że Ukraina to jest jednak dysproporcja sił i środków w stosunku do Rosji, więc nie wymagajmy zbyt wiele" - mówił w Radiu RMF24 dr Jacek Raubo z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i portalu Defence24, pytany przez Tomasza Terlikowskiego o zapowiadaną kontrofensywę.

Ukraina walczy cały czas o pewne elementy pomocy, nie tylko wojskowej, ale również i finansowej, a niestety zainteresowanie budzą przede wszystkim działania ofensywne. Ukraina z jednej strony musi walczyć o terytorium, które jest okupowane, ale z drugiej - musi walczyć z pewną wizją, że została dzisiaj pozbawiona inicjatywy strategicznej. Musi po drugiej stronie istnieć przede wszystkim przekaz, że Ukraina tworzy odpowiednie jednostki, jeśli chodzi o rezerwę, którą może wykorzystać w momencie dogodnym - wyjaśniał ekspert.

Pojawiają się doniesienia mówiące o tym, że 40 tys. rekrutów ma być lub zostało już powołanych w celu przeprowadzenia kontrofensywy.

Ja bym zwrócił uwagę przede wszystkim na efektywność szkoleń, które są prowadzone na Zachodzie. Część osób, które przechodzą je w trybie przyspieszonym, będą bardzo istotnym wzmocnieniem, bo rzeczywiście Ukraina poniosła straty wśród żołnierzy, często bardzo doświadczonych. To są straty zarówno te bojowe, ale też pamiętajmy, że presja psychiczna na pewno wpływa na część żołnierzy. Cierpią na stres bojowy, na pewne elementy załamania, również wynikające z warunków prowadzenia działań zbrojnych. To jest po prostu pewien procent, który nie może być brany pod uwagę. Tworzenie na zapleczu dodatkowych jednostek, szkolenie rekrutów to jest rzecz, która będzie kluczowa w kolejnych miesiącach - podkreślał gość Tomasza Terlikowskiego.

Zapowiedzi ofensywy to element PR?

Teraz największym wyzwaniem dla Ukrainy będzie znalezienie miejsca, gdzie Rosjanie są najsłabsi, gdzie będzie można wykorzystać przewagi, takie jak np. kwestia technologii, systemów rakietowych dalekiego zasięgu, precyzji rażenia czy też kwestii manewrowych oraz wysokiego morale własnych jednostek, aby rozbić rosyjską obronę. Ja bym się nie spodziewał jakiejś gigantycznej operacji, takiej, która jest budowana w narracjach medialnych. Spodziewałbym się wyszukiwania tych słabych miejsc i być może wykorzystania sukcesu na szczeblu operacyjnym, w wymiarze strategicznym. Pamiętajmy, że Ukraina to jest jednak dysproporcja sił i środków w stosunku do Rosji, więc nie wymagajmy zbyt wiele, jeśli chodzi o wojska ukraińskie - mówił dr Jacek Raubo.

Jak zauważył ekspert, Ukraina musi przeprowadzić kontrofensywę, jednak na wielkie manewry nie ma co liczyć. Jak zauważa, "Rosjanie walczą topornie, ale mają ogromne zaplecze, także ludzkie".

Na pewno nie powtórzymy warunków pierwszej wojny światowej. Niestety, trzeba przygotować się nie tylko na kilka miesięcy wojny, ale być może lat. To państwo będzie potrzebowało pomocy wojskowej (...) przez kolejne miesiące. Nie można zakładać, że wyprowadzenie dużej ofensywy zakończy się powodzeniem, bo wiemy, że wojny cechują się pewną nieprzewidywalnością, obie strony się przygotowują do pewnych działań. Zachowałbym ostrożność w budowaniu hurraoptymizmu albo hurrapesymizmu, który czasami się przebija, oceniając stronę ukraińską. Wydaje mi się, że na pewno to się zakończy jakimiś rozmowami pokojowymi, a przede wszystkim nie ma możliwości poddania się strony rosyjskiej - podkreślił.

Ile Ukraina jeszcze wytrzyma?

Ile jeszcze wytrzyma Ukraina?

W wymiarze przemysłowym, wydaje mi się, że wytrzyma o wiele więcej, niż przewidywaliśmy. W państwach demokratycznych decyzje o pomocy wojskowej zawsze podejmują politycy. Tutaj niewątpliwie ta układanka jest bardzo skomplikowana. Ukraina ma pewien czas do wygrania, jeśli chodzi o rzeczywistość amerykańską. Jeśli chodzi o kwestie europejskie, jestem o wiele bardziej optymistycznie nastawiony, dlatego że wraz z wejściem Finlandii do Sojuszu Północnoatlantyckiego zwiększa się głos w przestrzeni flanki wschodniej, która widzi Rosję nie tylko przez pryzmat Ukrainy, ale również przez pryzmat szerszej polityki imperialnej. I też pamiętajmy, że Francja to nie tylko sam Emmanuel Macron - mówił Jacek Raubo.

Opracowanie: Emilia Witkowska.

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.