Projekt trzech ustaw autorstwa Koalicji Obywatelskiej, czyli tzw. "Pakiet ratunkowy dla polskich rodzin", ma trafić po świętach do Sejmu. Chodzi m.in. o podwyżki dla tzw. budżetówki oraz pomoc kredytobiorcom.

Przygotowanie "Pakietu ratunkowego dla polskich rodzin" zapowiedział w środę podczas obrad Rady Krajowej partii lider PO Donald Tusk.

Były premier podkreślał, że zadaniem Platformy jest wyprowadzenie Polski z obecnego "trudnego, groźnego i przygnębiającego okresu" w naszej historii - pandemii Covid-19, drożyzny oraz skutków wojny w Ukrainie. Jednym z elementów tej odbudowy miałoby być wsparcie dla tych grup zawodowych i społecznych, która w szczególny sposób odczuła następstwa rosnącej inflacji - pracowników sektora publicznego oraz posiadaczy kredytów hipotecznych.

To między innymi z nimi Donald Tusk spotykał się ostatnio podczas objazdu do Polsce. Gościłem właśnie w domach, które dzisiaj w skutek drożyzny i niekompetencji rządu, skutków pandemii cierpią najbardziej, a którzy mimo to np. w sprawie uchodźców pokazali największe serce - mówił szef PO.

Zapowiedziane przez Tuska projekty ustaw - jak wynika z informacji PAP - są prawie gotowe i po świętach wielkanocnych mają zostać złożone w Sejmie. Chodzi m.in. o wprowadzenie 20-proc. podwyżki dla tzw. budżetówki, wsparcie dla kredytobiorców oraz emisję "antyinflacyjnych" obligacji. Mamy świadomość, że w przypadku projektu podnoszącego wynagrodzenia o 20 proc. w sferze budżetowej ekonomiści mogliby nam zarzucić, że jest on proinflacyjny, bo zwiększa ilość pieniądza na rynku, stąd decyzja o przygotowaniu drugiego projektu, dotyczącego obligacji. Chodzi po pierwsze o uratowanie oszczędności ludzi, po drugie - o ściągnięcie pieniądza z rynku - wyjaśniła w rozmowie z PAP wiceprzewodnicząca Platformy Izabela Leszczyna.

Emitentem obligacji miałby być Narodowy Bank Polski. To działanie osłonowe i antyinflacyjne jednocześnie. W gruncie rzeczy to element polityki monetarnej, którą powinien prowadzić prezes NBP Adam Glapiński - zaznaczyła Leszczyna, była wiceminister finansów w rządzie Tuska.

Trzeci projekt ma zakładać pozostawienie rat kredytów hipotecznych na poziomie z grudnia ubiegłego roku. Jest jednak jeden warunek - to musi być mieszkanie, które zaspokaja własne potrzeby mieszkaniowe, nie obejmuje mieszkań na wynajem czy będących lokatą kapitału - dodała wiceprzewodnicząca PO.

Sceptycznie do propozycji Platformy Obywatelskiej odniósł się niedawno rzecznik rządu Piotr Müller. Donald Tusk jest znany z tego, że robi coś zupełnie innego niż mówi, więc ja mam obawy, że Donald Tusk jakby został tym premierem, to mu się chyba na koniec pomyli i nie będzie plus 20 procent, tylko minus 20 procent. Bardzo bym na takie zapewnienia ze strony Donalda Tuska uważał - powiedział Müller w środę na konferencji prasowej.