"Nie wystartuję w wyborach parlamentarnych, będę zajmował się biznesem. Nie mam aspiracji politycznych" – mówił w Rozmowie w południe w RMF FM Daniel Obajtek. Prezes Orlenu dodał, że jeśli władzę w kraju przejmie po wyborach opozycja, to sam odejdzie ze stanowiska.

Daniel Obajtek w Rozmowie w południe w RMF FM był pytany o swoją polityczną przyszłość. 

Bardziej mam się za przedsiębiorcę, ale nie odcinam się od polityki w żadnym wypadku. Bo nie jestem "bezpartyjnym fachowcem", jak to, co poniektórzy, wchodząc do pewnych spółek od razu uważają, że są bezpartyjnymi fachowcami. Mam tę odwagę (to - przyp. red.) powiedzieć. Jestem menagerem, zarządzam firmą. Bliżej mi jest do biznesu, ale jestem członkiem Prawa i Sprawiedliwości i nie boję się tego powiedzieć, ani nie będę tego ukrywał - stwierdził.

Jak podkreślił, mimo wszystko nie wystartuje w zbliżających się wyborach parlamentarnych. Będę zajmował się biznesem. Nie mam aspiracji politycznych. Zarządzam Orlenem, mamy duże plany inwestycyjne, rozwojowe - dodał Obajtek.

Jak dodał, jest świadomy, że jeśli opozycja wygra wybory, to Obajtek straci stanowisko.

Uważam, że to jest normalne, że mi podziękują. Bo jeżeli opozycja zapowiada rzeczy, które są nierealne: jedna pani mówi o cenie paliw za 5 zł, a jak się ją pyta, jak to zrobić, to mówi, że nie wie, to ja nie chce zarządzać Orlenem, który generalnie będzie zarządzany gospodarką regulowaną i wróci do komunizmu - mówił Obajtek.

Nie będę przenosił chorych planów, które doprowadzą do katastrofy tego kraju, więc trudno, żebym to firmował. Sam odejdę, nie trzeba mi będzie nawet dziękować. Mam swój honor i mam swoją godność - dodał.