Opowieść o stanie energetyki w Polsce, to opowieść o niepoważnym rządzie - podkreślili liderzy Lewicy. Zaapelowali też o wprowadzenie bonu o wartości 2500 zł dla 7 mln najbardziej potrzebujących na zakup nowoczesnego sprzętu, który pozwoli wymienić urządzenia i oszczędzać na rachunkach za prąd.

W Gdańsku odbywa się konferencja "Jedna Europa wspólna energia" organizowana przez Partię Europejskich Socjalistów (PES) z udziałem liderów Lewicy: Roberta Biedronia, Włodzimierza Czarzastego i Adriana Zandberga. Wziął w niej także udział zastępca Sekretarza Generalnego PES Giacomo Filibeck.

Podkreślił on, że w czerwcu Partia Europejskich Socjalistów odwiedziła uchodźców z Ukrainy. Spotkaliśmy się z uchodźcami i Polakami, którzy organizowali i udzielali schronienia milionom osób, które uciekały ze strefy wojennej - zaznaczył.

Wskazał, że w imieniu całej UE "musimy docenić Polki i Polaków za solidarność wobec Ukraińców". Filibeck stwierdził, że wojna w Ukrainie przejdzie do historii. Zauważył również, że Putin jest nie tylko brutalnym okupantem kraju, ale tworzy czynnik destabilizacyjne i korzysta z narzędzi jakimi są energetyka i energia.

Dodał, że politycy muszą zainterweniować w ramach wspólnego rozwiązania europejskiego, aby obywatele mogli spoglądać w przyszłość bez koszmaru, że rachunki za energię będą wyższe dwu-, trzykrotnie - podkreślił.

"Opowieść o niepoważnym rządzie"

Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty zauważył, że opowieść o stanie energetyki w Polsce, to tak naprawdę opowieść o niepoważnym rządzie, o utracie zaufania obywateli do państwa.

My wiemy o tym, że brak nośników energii, ceny tych nośników energii, nie są spowodowane tylko i wyłącznie przez działania rządu. My wiemy, jesteśmy odpowiedzialną opozycją. Wiemy, co się dzieje w Ukrainie, wiemy, co się dzieje na skutek wojny. Jesteśmy świadomi, jesteśmy odpowiedzialni, nie jesteśmy głupio atakujący. Ale powiem państwu jedną rzecz, jedna rzecz nas przeraża - przeraża nas brak jakiejkolwiek konsekwencji rządu w walce z kryzysem energetycznym - powiedział Czarzasty.

Jak dodał, pretensja nasza do rządu nie jest o to, że jest w tej chwili światowy kryzys, tylko o to, że naprawdę nie wiecie, co z nim zrobić w Polsce, nie wiecie jakie rozwiązania wprowadzić, że nie macie w tej sprawie konsekwencji, nie macie tej sprawy przemyślanej, nie wiecie jak będzie.

Czarzasty: Kłótnie w rządzie nie ogrzeją Polaków

Chcę wam powiedzieć, że kłótnie w rządzie nie ocieplą mieszkań, kłótnie w rządzie nie ogrzeją Polaków. To jest po prostu niepoważne. Dlatego mamy prawo pytać, czy w szkołach będzie w zimie ciepło? Czy w żłobkach będzie w zimie ciepło? Czy w przedszkolach będzie w zimie ciepło? Czy w mieszkaniach będzie w zimie ciepło? Mamy prawo pytać, czy będzie węgiel, czy będą inne nośniki energii, ile to będzie kosztowało i kto, za to w ostatecznym rozrachunku zapłaci - zaznaczył polityk Lewicy.

Zwrócił uwagę, że Francja ma atom, a Szwecja OZE. Pytam - w imieniu Lewicy - rządu, co ma mieć według was Polska? Jak to będzie wyglądało za 10 lat, jaki jest plan? - mówił Czarzasty.

Polacy już teraz nie są w stanie zapłacić rachunków

Robert Biedroń pytał w imieniu Polek i Polaków, "którzy boją się tej zimy, którzy dostają rachunki za gaz, za prąd i nie są w stanie już dzisiaj ich zapłacić, co będzie za miesiąc, za dwa, za trzy?" Według niego, "ludzie boją się, są rozgoryczeni, rozczarowani". I dlatego obowiązkiem dzisiaj opozycji jest solidarność z ludźmi - zaznaczył europoseł.

Jak zauważył, PiS rządzi siedem lat. I przez te siedem lat w sprawie energetyki doprowadzili do kompletnego skansenu. Polska dzisiaj, jeśli chodzi o energetykę jest prawdziwym skansenem Europy - ocenił Biedroń. Według niego, kiedy PiS dochodził do władzy zablokowano wiele rozsądnych i potrzebnych rozwiązań np. dotyczących energetyki wiatrowej.

Zdaniem Biedronia, potrzebny jest zintegrowany plan europejskiej sieci energetycznej i europejskich zakupów energii. To może zrobić tylko i wyłącznie polska i europejska lewica - mówił.

Za niezbędny uznał rozwój w Polsce fotowoltaiki. Jak dodał, "PiS prowadził wojnę nie tylko z wiatrakami", ale także przeciwko panelom wykorzystującym energię słoneczną. Według europosła, aby panele fotowoltaiczne miały sens, potrzebujemy sieci przesyłowych. Zadeklarował inwestycje w takie sieci i w fotowoltaikę.

Biedroń zwrócił też uwagę, że wiele osób ma stary sprzęt AGD, który zużywa dwu-trzykrotnie więcej energii elektrycznej niż nowoczesne urządzenia. Zaapelował o szybkie wprowadzenie bonu o wartości 2500 zł dla 7 mln najbardziej potrzebujących na zakup nowoczesnego sprzętu, który pozwoli wymienić urządzenia i oszczędzać na rachunkach za prąd.

"Musimy ochronić miliony ludzi przed chłodem i załamaniem gospodarki"

Za rozbudową sieci energetycznych, inwestycjami w energetykę wiatrową i słoneczną opowiedział się też Adrian Zandberg. Poparł także wykorzystanie biogazu i energetykę jądrową, która mogłaby według niego być "stabilną bazą systemu energetyczną", przekonując, że energie odnawialne "są bardzo ważne, ale nie wystarczą".

Tej zimy musimy ochronić miliony ludzi przed chłodem, przed załamaniem gospodarki - powiedział Zandberg. Sytuacja jest nadzwyczajna, środki będą nadzwyczajne, ale też te środki muszą być w skali europejskiej solidarne - podkreślił polityk. Dodał, że poszczególne stolice nie mogą prowadzić działań szkodliwych dla całej wspólnoty.

Zandberg opowiedział się też za reformą ETS - europejskiego systemu handlu emisjami, argumentując, że "mechanizm, który w założeniu miał chronić interesy planety, bardzo często chroni interesy kapitału spekulacyjnego".

Środki pozyskiwane za opcje ETS nie mogą być traktowane przez władze jak kieszonkowe. To są pieniądze, których bardzo potrzebujemy na planowa transformację - powiedział. Dodał, że Lewica musi doprowadzić do tego, by te pieniądze były przeznaczane na czyste źródła energii.