"To jest wyzwanie przed każdym odpowiedzialnym rządem. Obywatele bogatszych państw są w znacznie gorszej sytuacji" - mówił wiceprezes PiS Joachim Brudziński, pytany w RMF FM przez Krzysztofa Ziemca o to, jak rząd zamierza "przeprowadzić" Polaków przez nadchodzącą zimę. W tym kontekście mowa była o wysokiej inflacji (17,2 proc. we wrześniu według najnowszych danych) i o cenach energii.

Ten problem dotyka wszystkich. Dotyka każdego gospodarstwa w Polsce. Wysoka inflacja, wysokie stopy procentowe, w tym wypadku nie wszystkich, tylko tych, którzy zaciągnęli kredyty. To, co się dzieje w światowej gospodarce, w europejskiej gospodarce, siłą rzeczy odbija się na portfelach i jakości życia Polaków. To nie jest też tak, jak chcieliby nasi poprzednicy, którzy w kryzysie w latach 2008-2014  mówili, że Polska jest zieloną wyspą. Nie jesteśmy ani zieloną wyspą, ani samotną wyspą. Jesteśmy integralną częścią europejskiej gospodarki, światowej gospodarki - mówił Brudziński w RMF FM.

Dodał, że rząd stara się niwelować skutki kryzysu wprowadzając kolejne tarcze antykryzysowe.

Krzysztof Ziemiec pytał swojego gościa również o ceny energii. Niektóre samorządy dostają rachunki o tysiąc procent wyższe, wysokie są również marże. Prowadzący rozmowę zapytał Brudzińskiego, czy energia elektryczna nie powinna być sprzedawana w cenach produkcji, która jest znacznie niższa od finalnej.

Działania są podejmowane konsekwentnie od momentu, kiedy się ta sytuacja zarówno w energetyce i w światowej ekonomii rozpoczęła. Mamy powody do satysfakcji, mamy powody do tego, żeby spojrzeć Polakom prosto w oczy i powiedzieć, że rząd rzeczywiście działa. Wprowadza kolejne tarcze - odpowiedział Joachim Brudziński, wspominając też o planowanym od pierwszego stycznia przyszłego roku zamrożeniu cen prądu dla gospodarstw domowych.

Gość Krzysztofa Ziemca zaznaczył też, że dla firm energetycznych zostaną wprowadzone specjalne podatki od zysków nieprzeznaczanych np. na potrzeby modernizacji.

Czy tzw. podatek Sasina zarżnie gospodarkę?

Decydujmy się, albo zarzynamy gospodarstwa domowe, albo zarzynamy obywateli, albo ukrócamy kolosalne zyski firm energetycznych - mówił Brudziński w RMF FM. Jak podkreślił wiceprezes PiS, rząd ma związane ręce regulacjami unijnymi: ceny energii elektrycznej są uzależnione od notowań cen węgla na giełdzie w Rotterdamie czy Amsterdamie. Ceny energii w UE są kształtowane poprzez regulacje unijne.

Nie możemy wpisywać się w politykę, która jest polityką pompowania kasy dla Rosjan. Chociażby poprzez zakup węglowodorów - dodał gość RMF FM.

Początek kryzysu energetycznego spowodował gwałtowną inflację, a gwałtowna inflacja powoduje kolejne perturbacje w sektorze rynku energetycznego - podkreślił Brudziński. 

Morawiecki zachowa stołek premiera?

Jeśli my, jako Prawo i Sprawiedliwość, jako środowisko polityczne zajmować dzisiaj jakimiś roszadami politycznymi, jakimś łapaniem króliczka, jakimiś kłótniami, to by było skrajnie nieodpowiedzialnie -  mówił Brudziński, pytany przez Krzysztofa Ziemca o to czy premier Morawiecki pozostanie na stanowisku. W ostatnich dniach w kuluarach pojawiły się nieoficjalne doniesienia o tym, że PiS planuje zmianę szefa rządu: Byłoby czymś skrajnie nieodpowiedzialnym, w mojej opinii, żebyśmy na rok przed wyborami serwowali Polakom serial wzajemnych rozliczeń i roszad. Do wyborów powinniśmy iść jak jedna pięść. Powinniśmy się zajmować realnymi problemami Polaków, a nie własnymi problemami. Polacy mogą wybaczyć nam wiele, ale nigdy nie wybaczą nam, po pierwsze, arogancji, po drugie - buty, a po trzecie, jeśli mielibyśmy się zajmować sobą, rozliczeniami, kłótniami i swarami.

To, że media o tym mówiły, to nie znaczy, że taka jest rzeczywistość - podkreślił gość RMF FM dodając, że Prawo i Sprawiedliwość nie zajmuje się wewnętrznymi kłótniami. Brudziński zaznaczył, że na posiedzeniu klubu parlamentarnego i posiedzeniu kierownictwa PiS, głównymi tematami była wojna w Ukrainie i kryzys w sektorze energetycznym i sektorze finansów publicznych.

Rozmawialiśmy też o tym, czy jest zapewniona gwarancja dostępu do węgla dla każdego gospodarstwa domowego w Polsce. Odpowiadam: jest - zaznaczył wiceprezes PiS.

Brudziński: Dworczyk zostaje w KPRM

Michał Dworczyk jest, był i, wydaje mi się, że na pewno pozostanie bardzo bliskim współpracownikiem premiera Morawieckiego. Pozostaje w kancelarii prezesa rady ministrów, już nie w roli szefa tej kancelarii - mówił Joachim Brudziński w internetowej części programu Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM.

Dla konkretnego środowiska politycznego pozbawianie się polityka tak skutecznego, pracowitego, zaangażowanego byłoby czymś nieodpowiedzialnym i marnowaniem potencjału - dodał wiceprezes PiS.

Brudziński skomentował też doniesienia o konflikcie wewnątrz PiS, który miał zakończyć się dymisją Mateusza Morawieckiego ze stanowiska premiera. Ostatecznie do wymiany szefa rządu nie doszło. 

Pozycja Mateusza Morawieckiego jest pozycją bardzo mocną, wynikającą chociażby z tego, że cały czas cieszy się poparciem i rekomendacją naszego lidera Jarosława Kaczyńskiego. A po drugie, kto o zdrowych zmysłach dokonywałby wolty, wymiany premiera w sytuacji tak trudnej? - przekonywał wiceprezes PiS.

W programie była też dyskusja o dostępności i cenach węgla w Polsce.  Węgiel tak naprawdę już jest. Problemem jest to, co zrobić, żeby nie był tak drogi? - pytał retorycznie Brudziński. I zapewniał, że "będą kolejne dopłaty po to, żeby obniżyć cenę węgla, żeby Polacy zdecydowali się go kupić."

Krzysztof Ziemiec zapytał swojego gościa również o powody przesunięcia wyborów samorządowych. Opozycja uważa, że PiS opóźnia termin lokalnych wyborów tylko dlatego, że boi się porażki. "Przesuniecie terminu wyborów jest racjonalne tylko i wyłącznie z punktu widzenia transparentności procesu wyborczego" - odpowiedział Brudziński.