Poseł Dariusz Joński (KO) zapowiedział w TVN24, że z posłem Michałem Szczerbą (KO) złoży wniosek do Państwowej Komisji Wyborczej, by sprawdziła, czy nie doszło do nielegalnego finansowania kampanii PiS i polityków PiS z Funduszu Sprawiedliwości. "Jest najwyższy czas, żeby to sprawdzić" - dodał.

We wtorek rano Prokuratura Krajowa poinformowała, że w różnych miejscach kraju na polecenie prokuratorów badających wykorzystanie środków z Funduszu Sprawiedliwości odbyły się przeszukania. Wcześniej europoseł Patryk Jaki napisał na X, że przeszukiwany jest dom byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Później rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował, że funkcjonariusze ABW w całym kraju zatrzymują osoby i przeszukują kilkadziesiąt miejsc, m.in. siedziby podmiotów gospodarczych, a zatrzymani zostaną przekazani do dyspozycji prokuratury. 

Zatrzymano w sumie pięć osób. W TVN24 prokurator Przemysław Nowak poinformował, że w sumie zatrzymanych jest czworo "byłych i obecnych" urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Michał O., beneficjent funduszu.

Joński: Wydawali nasze pieniądze

Ja myślę, że dzisiaj ludzie odetchnęli z ulgą, dlatego, że wszyscy o tym wiedzieli, o tym było głośno, ludzie potrafią czytać. Obserwowali też kampanie wyborcze, widzieli, co robili politycy Suwerennej Polski, krótko mówiąc politycy Ziobry. Ja też to widziałem w czasie kampanii wyborczej: jak rozdawali garnki, ekspresy, lodówki, nawet wozy strażackie. To wszystko w ramach Funduszu Sprawiedliwości - mówił we wtorek Dariusz Joński w TVN24.

I to był jeden aspekt sprawy. Drugi aspekt to przelewanie ogromnych sum pieniędzy na różnego rodzaju fundacje, stowarzyszenia, które nota bene często się zamykały po tym, jak szybko wydały pieniądze. Otóż w tej pierwszej sprawie chcę panu, powiedzieć, że razem z posłem Szczerbą złożymy wniosek do Państwowej Komisji Wyborczej, by sprawdziła, czy nie doszło do nielegalnego finansowania kampanii PiS-u i polityków PiS-u z Funduszu Sprawiedliwości. To jest najwyższy czas, żeby to sprawdzić - podkreślił Joński.

Ja pamiętam ze swojej kampanii, a prowadziłem ją w Łodzi, jak przyjechał wiceminister sprawiedliwości i nikt nie mógł wejść na scenę, bo on powiedział, że on będzie przekazywał teraz wóz, później jakiś talony z pieniędzmi - dodał poseł KO.

To wszystko było w ramach Funduszu Sprawiedliwości. Byli uprzywilejowani, wydawali nasze pieniądze. Dodatkowo teraz jeszcze te akcje 100 mln zł na drugie imperium Rydzyka. To wszystko musi być wyjaśnione. Dlatego uważam, że ludzie odetchnęli z ulgą, bo zobaczyli, że w końcu wymiar sprawiedliwości działa. Działa tak, jak powinien, bez wielkich fet, bez konferencji. Przypominam sobie pana Ziobrę z konferencji, kiedy mówił jak to "już nigdy nikt więcej przez tego pana" itd. Otóż to się już skończyło, będzie profesjonalnie, ale musi być to wszystko wyjaśnień do samego dna - oświadczył Joński.

Przeszukanie domu Ziobry

Jak relacjonował europoseł Suwerennej Polski Patryk Jaki, wczorajsze przeszukania objęły m.in. dom Zbigniewa Ziobry, a także domy posłów Michała Wosia, Marcina Romanowskiego i Dariusza Mateckiego.

Przeszukania były prowadzone w mieszkaniach, domach, ale także siedzibach podmiotów gospodarczych w całym kraju. Działania zlecono w wielowątkowym śledztwie prowadzonym przez tzw. "zespół drugi" Prokuratury Krajowej, który kompleksowo zajmuje się nieprawidłowościami w wydawaniu pieniędzy przez fundusz podległy za rządów Zjednoczonej Prawicy Zbigniewowi Ziobrze. Prokuratorzy badają, czy doszło do przekroczenia uprawnień bądź niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku z działalnością Funduszu Sprawiedliwości. 

Nieprawidłowości w funkcjonowaniu Funduszu Sprawiedliwości wykryła m.in. Najwyższa Izba Kontroli. Jej raport mówi o niegospodarnym i niecelowym wydawaniu pieniędzy oraz o korupcjogennych mechanizmach w działaniu funduszu, który miał pomagać ofiarom przestępstw.