W Olsztynie trwają mistrzostwa Polski w ratownictwie medycznym. W pierwszej konkurencji zawodnicy musieli zmierzyć się m.in. z ranami postrzałowymi.

Do Olsztyna przyjechało 49 najlepszych załóg ratowniczych z całego kraju. Wszystko za sprawą 17. mistrzostw Polski w ratownictwie medycznym. Do piątku ratownicy mierzyć się będą z różnymi zadaniami. Za nimi już pierwsza, nocna konkurencja - akcja antyterrorystów, która rozgrywana była na terenie jednego z hoteli.

Było to zdarzenie o charakterze antyterrorystycznym. Po przybyciu na miejsce kierujący działaniami medycznymi rozdzielił pacjentów. My zajęliśmy się osobą nieprzytomną z urazem klatki piersiowej i głowy oraz rannym, który miał postrzelone udo - powiedział naszemu reporterowi Łukasz Gruba z Polkowic.

Mimo że konkurencja nocna zakończyła się nad ranem ratownicy nie będą mieli wiele czasu na odpoczynek. Rano rozpoczęła się kolejna konkurencja, tym razem na plaży miejskiej nad jeziorem Ukiel. W planach jest także scena w skansenie w Olsztynku oraz w czwartek w centrum Olsztyna. Organizatorzy nie zdradzają szczegółów następnych wyzwań, aby każdy miał takie same szanse. Staramy się, aby realizm był tutaj zbliżony do 100 procent. Ratownicy mają zachowywać się tak, jakby faktycznie musieli ratować komuś życie - mówi Krzysztof Jurołajć z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Olsztynie.

Takie zawody to dla nas dobry sprawdzian i też wymiana doświadczeń. Mamy tutaj ratowników z całej Polski. Czy da się przygotować do takich zawodów? To nasza codzienna praca, więc cały czas powinniśmy być przygotowani - mówi jeden z ratowników.

Załogi karetek, które biorą udział w zawodach podkreślają, że w czasie konkurencji spodziewają się wszystkiego. Liczymy, że będzie coś z wodą, biorąc pod uwagę położenie Olsztyna. Gdzieś też mogą być jakieś haczyki, jakieś mało znane, czy nieczęste dolegliwości - usłyszał nasz reporter.