Policyjni związkowcy piszą do swych przełożonych, by poinformowali, jakimi kryteriami kierują się, dzieląc pieniądze na roczne nagrody dla podległych im funkcjonariuszy. To działania w reakcji na doniesienia, że w podziale pokaźnych dodatków motywacyjnych mają być pominięci policjanci, którzy we wrześniu - w trakcie Wielkiego Protestu Mundurowych - brali wolne.

W piśmie zarządu lubuskiego NSZZP do komendanta powiatowego w Sulęcinie autorzy chcą informacji, którzy policjanci zostali uwzględnieni przy podziale specjalnych dodatków motywacyjnych. Do tego proszą o argumentację pominięcia w nagrodach konkretnych osób. 

Dodatkowo wystąpili o podanie precyzyjnych kryteriów, które muszą spełniać premiowani funkcjonariusze

Taka informacja jest konieczna, bo - jak mówią związkowcy - pojawiły się informacje, że dodatków nie dostaną uczestnicy oddolnego protestu, choć nie ma oficjalnych wytycznych w tej sprawie. 

Podobne pisma trafiają do innych komendantów - między innymi w Małopolsce.

Część policjantów szykuje skargi do NIK

Kilka dni temu informowaliśmy, że - jak dowiedział się reporter RMF FM - funkcjonariusze, którzy nie dostaną pieniędzy przez to, że byli w trakcie trwania protestu na zwolnieniach czy urlopach na żądanie, zapowiadają skargi do Najwyższej Izby Kontroli.

Jak usłyszał dziennikarz RMF FM, oprócz skarg do NIK nie są wykluczone kolejne protesty.

Opracowanie: