Chcesz podjąć dobrą decyzję, wstrzymaj się z wyjściem do toalety. Badania holenderskich i belgijskich psychologów przekonują, że z pełnym pęcherzem myślimy bardziej odpowiedzialnie. Pisze o tym w najnowszym numerze czasopismo "Psychological Science".

To, że w pierwszej chwili uważamy, że jest dokładnie odwrotnie wynika z faktu, że kontrola pęcherza to proces podświadomy. Kiedy już musimy o tym myśleć, sprawa staje się pilna i wtedy stajemy się niecierpliwi. Naukowcy z Uniwersytetów w Twente, Groningen i Leuven zajmowali się jednak sytuacją, w której jeszcze o pęcherzu myśleć nie musimy.

Badanym ochotnikom podawano przed eksperymentem do picia różne ilości wody. Po 40 minutach, kiedy płyn miał już prawo znaleźć się w pęcherzu poddawano ich standardowym testom, określającym poziom samokontroli. Okazało się, że osoby, które wypiły więcej były bardziej skłonne w czasie doświadczenia wybierać odłożoną w czasie wyższą nagrodę, niż natychmiastowe, choć niższe wynagrodzenie.

To oznacza, że osoby z pełnym pęcherzem podejmują bardziej odpowiedzialne decyzje, są skłonne do myślenia o przyszłości i odkładania na później pokusy natychmiastowej nagrody. To zaskakujący wniosek, do tej pory psycholodzy uważali, że konieczność panowania nad jakąś chęcią osłabia naszą zdolność do opierania się innym. Wygląda jednak na to, że jeśli proces opierania się jest podświadomy, efekt jest dokładnie odwrotny.

Cóż, jeśli szefowie wezmą sobie te doniesienia do serca, o częstych przerwach podczas długich ważnych zebrań będziemy mogli zapomnieć.