Lochę z sześciorgiem młodych uratowali od śmierci myśliwi i leśnicy z Miłomłyna na Warmii.
80-kilogramowa matka wpadła we wnyki, ma poważnie zranioną nogę. Uwięzione zwierzę zauważyli wodniacy, czyszczący Kanał Ostródzko-Elbląski i zaalarmowali służby leśne.
Zwierzę uśpiono i uwolniono. Jak mówią leśnicy, dziś locha i jej małe mają się już dobrze.