Śliskie drogi znowu dały nam się we znaki. Najgorzej jest na Pomorzu.

Karambole i auta pozostawione na poboczach to obrazki z ostatnich godzin. Na szczęście nie było ofiar, bo na śliskiej nawierzchni kierowcy jeżdżą bardzo powoli. W Trójmieście są za to gigantyczne korki. Niestety dopiero teraz wyjeżdżają pługi i piaskarki.

Tragiczne warunki panują także na Warmii i Mazur. Od rana bez przerwy sypie śnieg. Intensywnie ma padać do południa. Na dodatek silny wiatr powoduje zamiecie i zawieje śnieżne. Na drogach i chodnikach leży gruba warstwa białego puchu, a pod nim lód. Drogowcy nie nadążają z odśnieżaniem.

Podczas gdy północno-wschodnia Polska zmaga się ze śnieżycami na Pomorzu Zachodnim wciąż usuwane są skutki wczorajszej wichury. Choć na morzu dmucha coraz słabiej, żegluga mniejszych statków jest wciąż wstrzymana.

Natomiast w Tatrach od wczoraj bardzo mocno wieje. Rano na Kasprowym Wierchu prędkość wiatru przekraczała sto kilometrów ma godzinę. Kolej linowa nie działa już drugi dzień. Na szczęście w samym Zakopanem wiatr nie wyrządził dużych szkód. Bardziej dał się we znaki mieszkańcom Nowego Sącza i Gorlic - tam zerwał dach z jednego z domów i przewrócił wiatę na stacji benzynowej. Od wczoraj prądu nie ma w trzech miejscowościach w rejonie Gorlic - w Grudnej, w Libuszy i w części Biecza.

Wiadomości RMF FM 09:45