Wstępne testy, przeprowadzone u dwu owiec z farmy w Wielkiej Brytanii, nie potwierdzają podejrzenia, iż zwierzęta są chore na pryszczycę. Ostateczne wyniki będą jednak znane nie wcześniej niż za trzy dni - zastrzegł brytyjski urząd ds. środowiska, żywności i rolnictwa (DEFRA). W styczniu władze Wielkiej Brytanii ogłosiły, że wyspy są wolne od pryszczycy.

Podejrzenie pryszczycy wystąpiło u dwu owiec ze składającego się ze 160 zwierząt stada z farmy w Hawnby w Yorkshire w północnej Anglii. Już we wtorek resort rolnictwa zapewniał, że u jednej z tych owiec nie stwierdzono pryszczycy. Farma pozostanie jednak odizolowana do czasu uzyskania ostatecznych wyników, wykluczających pryszczycę.

Władze brytyjskie w styczniu ogłosiły formalnie, że w kraju nie ma pryszczycy. Ostatnie ognisko pryszczycy w Wielkiej Brytanii potwierdzono 30 września ubiegłego roku. Od lutego 2001 roku na wyspach stwierdzono prawie 2000 przypadków pryszczycy. W ramach walki z epidemią zabito blisko cztery miliony sztuk zwierząt. Pryszczyca dotkliwie dała się we znaki także Holendrom – tam zanotowano kilkadziesiąt ognisk choroby. Wybito kilka tysięcy krów i owiec.

Chorobę potwierdzono też we Francji i Irlandii. Hodowcy dostali od Komisji Europejskiej wielomilionowe odszkodowania. Poza Europą, pryszczycą w największym stopniu dotknięte zostały Argentyna oraz Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Pryszczyca, zaraza pyska i racic to zakaźna choroba wirusowa zwierząt parzystokopytnych, wywoływana przez wirus pryszczycy. Źródłem zarażenia są ślina, mleko oraz odchody zwierząt chorych, przy czym wirus pryszczycy może przedostać się do organizmu poprzez przewód pokarmowy, drogą oddechową oraz przez spojówki.

Pryszczyca ma zazwyczaj łagodną postać, do padnięć dochodzi najczęściej w razie uszkodzenia przez wirusy mięśnia sercowego. Zwierzęta chore są w większości przypadków usypiane.

foto RMF

12:00