Wbrew pozorom najgroźniejsze nie są wcale środki bezpośrednio zabijające ludzi. Terroryści mają małe szanse ich rozpylenia nad dużymi skupiskami ludzi. Zwłaszcza, że po ataku na World Trade Center wydano wiele zakazów lotów nad miastami. W takiej sytuacji nie mniej groźna może być broń atakująca rośliny. Istnieje wiele środków, które mogłyby zniszczyć uprawy i w efekcie doprowadzić do klęski głodu. Są nimi herbicydy, używane do ochrony czy grzyby, bakterie i wirusy, atakujące rośliny.

Dla przykładu celem ataku bioterrorystycznego mogłaby się stać pszenica. Można ją zarazić grzybem o nazwie śniedź pszenicy. W latach 80. irackie badania nad bronią biologiczną skupiały się nad tym grzybem, bo jedną z głównych upraw wrogiego Iranu jest właśnie pszenica. Atak terrorystów może być także skierowany na ziemniaki i ryż. Zdaniem specjalistów taki bioatak wymierzony w rośliny jest mniej prawdopodobny, bo trudniejszy logistycznie do przeprowadzenia. Większe prawdopodobieństwo mógłby mieć atak skierowany przeciwko zwierzętom. I kto wie czy nie pierwszym tego typu wydarzeniem była ostatnia epidemia pryszczycy w Anglii. Wiele na to wskazuje: "Bo jak obserwowaliśmy zachorowania były nagłe, tego samego dnia w różnych częściach Anglii. Były przenoszone nie przez powietrze, zwierzęta tylko po prostu przez ludzi, celowo te zwierzęta były zakażane" - przypomina Paweł Policzkiewicz, główny inspektor sanitarny. A jak łatwo zarazić bydło czy owce pryszczycą wyjaśnia profesor Jan Ludwicki z Państwowego Zakładu Higieny: "Wystarczy, że człowiek za brudnym paznokciem przyniesie troszkę zarazków i pogłaszcze owieczkę na targu". Potem gdy ta owca znajdzie się na pastwisku z innymi zwierzętami los stada jest przesądzony. Gdyby epidemia o podobnej skali zdarzyła się 100 lat temu, to jak przewiduje profesor Ludwicki - Anglikom groziłaby klęska głodu.

foto Archiwum RMF

04:40