Środa 13 grudnia - ten dzień nazwany już został godziną zero. Wtedy właśnie pielęgniarki mają rozpocząć strajk generalny.

Wszystko wskazuje na to, że najbardziej będzie on odczuwalny na Dolnym Śląsku. Obecnie w 28 dolnośląskich placówkach medycznych biały personel prowadzi protesty. Głodują pielęgniarki we wrocławskiej i wałbrzyskiej Izbie Lekarskiej, a także w Jeleniej Górze, Lubaniu i Kowarach. Władze wojewódzkie zdecydowały o powołaniu sztabu kryzysowego. Około 10 szpitali na Dolnym Śląsku zostanie

wytypowanych do pełnienia dyżurów w czasie strajku generalnego. Placówki te będą nie tylko przyjmować nowych pacjentów, ale i chorych ze strajkujących jednostek medycznych.

Wczorajsze rozmowy pielęgniarek z przedstawicielami rządu zakończyły się fiaskiem. Siostry nadal domagają się podwyżek w wysokości 500 złotych i to jeszcze w tym roku. Obiecane 70 złotych podwyżki uznają za propozycję nie do przyjęcia. "500 złotych to warunek do dalszych negocjacji" - twierdzą pielęgniarki. Dodają, że zapowiedziany na środę strajk generalny jest nieodwołalny.

14:50