Dwóch rosyjskich kosmonautów i amerykański astronauta na pokładzie statku "Sojuz" podążają w kierunku międzynarodowej stacji kosmicznej. Do momentu cumowania zostało jeszcze niecałe kilkanaście godzin.

Pierwsza stała załoga stacji, której głównym zadaniem będzie montaż i uruchomienie niemal wszystkich systemów wewnątrz nowego kosmicznego domu, będzie musiała codziennie rozwiązywać dziesiątki problemów. W gruncie rzeczy kosmonauci będą mieszkać na orbitalnym placu budowy. Niemal cała przestrzeń wewnątrz stacji zastawiona jest skrzynkami i paczkami z nierozpakowaną aparaturą. W jednym z modułów pozostało tylko wąziutkie przejście o wymiarach 70 na 80 centymetrów. Członkowie załogi nawet nie chcą się zastanawiać, ile pudeł będzie trzeba przenieść, jeśli okaże się, że trzeba poprawić jakąś instalację w tej właśnie sekcji. Spać również będą musieli w ciężkich warunkach. Na pokładzie stacji są na razie tylko dwa łóżka – kosmonauci będą na zmianę spać w śpiworze, który załoga wiezie ze sobą na pokładzie "Sojuza". Zresztą śpiwór już jest wykorzystywany, gdyż sytuacja załogi w drodze też nie jest łatwa – na pokładzie statku panuje jesienna temperatura, a kosmonauci z rozrzewnieniem wspominają czasy stacji "Mir", do której leciało się tylko jedną dobę. Posłuchaj relacji moskiewskiego korespondenta radia RMF, Andrzeja Zauchy:

00:30