Od prawie tygodnia Mir ma poważne problemy z systemem energetycznym. Stąd obawy co do powodzenia akcji mającej na celu zatopienie tej stacji kosmicznej.

Na początku tygodnia przez całą dobę nie udawało się nawiązać kontaktu ze stacją. Okazało się, że przyczyną był brak zasilania. Rozładowały się potężne akumulatory na pokładzie Mira. Na szczęście stacja wleciała w słoneczną strefę i zadziałały baterie słoneczne. Jednak okazało się, że to nie koniec problemów. Późniejsze testy wykazały, że system elektryczny na pokładzie stacji jest uszkodzony. Parę dni temu ponownie doszło do całkowitego rozładowania się akumulatorów. Szefowie rosyjskiej stacji kosmicznej poważnie się zaniepokoili.

Pod koniec lutego planuje się przeprowadzić niezwykle skomplikowaną i wymagającą precyzji operację ściągnięcia 24 tonowego Mira na Ziemię. Eksperci uważają, że na stacje powinna polecieć w trybie pilnym specjalna ekipa, która przeprowadzi remont by bez problemów można było zatopić stację w oceanie. Decyzja w tej sprawie zapadnie na początku stycznia.

Foto EPA

00:10