Dwóch astronautów z amerykańskiego wahadłowca Atlantis umieściło warte prawie półtora miliardów dolarów laboratorium "Destiny" na międzynarodowej stacji kosmicznej.

Tom Jones i Bob Curbeam przebywali w przestrzeni kosmicznej ponad sześć godzin. Cała operacja odbywała się 360 kilometrów nad ziemią. Na chwilę została zakłócona przez wyciek amoniaku z jednego systemów chłodzenia. Wyciek, który szybko został opanowany, niemal natychmiast wywołał jednak lodowy sztorm wokół Destiny, gdyż amoniak od razu zamieniał się w kryształki lodu. By całkowicie podłączyć Destiny do stacji potrzebne jeszcze będą dwa spacery kosmiczne. Umieszczenie modułu na międzynarodowej stacji kosmicznej zwiększyło jej długość do ponad pięćdziesięciu jeden metrów zaś wagę do stu dwunastu ton.

08:30