Dziesiątki powybijanych szyb w domach, powalone drzewa i uszkodzone sygnalizatory świetlne - tak wygląda Łódź. Podobnie jest także w okolicach Płocka, Gostynia i Sierpca w mazowieckiem.

To skutki silnego wiatru. W porywach wieje nawet do 22 metrów na sekundę. Strażacy co chwilę wyjeżdżają by usunąć powalone drzewa czy ledwo trzymające się bilbordy. W kilku miejscach dosłownie na paru przewodach wiszą sygnalizatory świetlne. Synoptycy nie mają dobrych wieści. W nocy w łódzkiem wiatr ma jeszcze przybrać na sile. W kilku miejscowościach w mazowieckiem powalone zostały drzewa. Wiatr pozrywał też linie energetyczne. W rejonie Płocka oraz w pobliskich miejscowościach Brudzeń i Turza strażacy usunęli cztery wywrócone drzewa i oberwane konary, które tarasowały lokalne drogi. Także w okolicach Gostynina zerwane zostały linie wysokiego napięcia. Na szczęście już wszystkie lokalne i krajowe drogi w okolicach Płocka, Gostynina i Sierpca są już przejezdne.

Tymczasem na Podkarpaciu znowu zaatakowała zima. Padający nieustannie śnieg, silny wiatr i ujemne temperatury sparaliżowały ruch na głównych traktach południowo-wschodniej Polski. Najwięcej problemów mają kierowcy TIR-ów. Piaskarki nie nadążają z dotarciem do wszystkich miejsc gdzie nagle zrobiło się bardzo ślisko. Teraz TIR-y i ciężarówki na podjazdach na międzynarodowej czwórce w Śwliczy utknęły. To kilka kilometrów przed Rzeszowem. Doszło tam do wypadku i kolizji. Na miejscu pracują patrole drogówki. Przymusowy postój czeka także kierowców na trasie numer 9 z Rzeszowa do Barwinka. Na te obie drogi drogowcy ściągają ciężki sprzęt. Jednak walka z żywiołem zajmie im jeszcze sporo czasu. Gwałtowne burze śnieżne szaleją także w okolicach Sanoka, Leska i głęboko w Bieszczadach. Tam kłopoty dopiero się zaczną.

21:25