Kompletny szkielet człowieka z epoki kamienia czyli sprzed 4,5 tysięcy lat odkopali na Warmii archeolodzy.

Mężczyznę, którego szkielet odkopano, archeolodzy nazwali "bursztynowym księciem". Ustalono, że był wodzem plemienia, które zajmowało się łowieniem ryb i hodowlą. Miał około trzydziestu lat, był wysoki i miał bujną czuprynę.

Został pochowany w pozycji skurczonej, na prawym boku - z nogami silnie podgiętymi w kolanach, z rękami zgiętymi w łokciach. Miał co najmniej 175 centymetrów wzrostu, czyli - jak twierdzą znawcy - był prawie "koszykarzem" jak na tamte czasy. "Książę" "zachował się" do dziś tak dobrze, bo wypełnisko komory, w której go pochowano, znacznie różni się od otoczenia. Znajduja się tam bowiem utwory kredowe, które sprawiły, że kości świetnie się zachowały. W grobowcu jest wiele pięknych bursztynowych ozdób, np. bransoletek. Na głowie "książę" miał coś na kszałt diademu. To jeden z najbogatszych, odkrytych dotąd pochówków w północno-wschodniej Polsce. Jak powiedział reporterce radia RMF archeolog Adam Waluś, "bursztynowy książę" trafi do warszawskiego Instytutu Archeologii, gdzie zostanie odtworzony dokładny jego wygląd.

Posłuchaj relacji olsztyńskiej reporterki radia RMF, Beaty Tonn:

00:55