To może był najbardziej rewolucyjna zmiana w świecie bieliźniarskim od czasu zrzucenia gorsetów i zaprojektowania pierwszego biustonosza. Tym bardziej, że rak piersi jest jednym z najważniejszych problemów zdrowotnych kobiet nie tylko w Polsce. Julian Rios Cantu z Meksyku zaprojektował biustonosz, który „wykrywa” wszelkie znaki mogące świadczyć o rozwijaniu się nowotworu.

To może był najbardziej rewolucyjna zmiana w świecie bieliźniarskim od czasu zrzucenia gorsetów i zaprojektowania pierwszego biustonosza. Tym bardziej, że rak piersi jest jednym z najważniejszych problemów zdrowotnych kobiet nie tylko w Polsce. Julian Rios Cantu z Meksyku zaprojektował biustonosz, który „wykrywa” wszelkie znaki mogące świadczyć o rozwijaniu się nowotworu.
zdj. ilustracyjne /McPHOTOs /PAP/EPA

Julian Rios Cantu ma 18 lat. Do opracowania biustonosza wykrywającego nowotwór piersi zainspirowała go choroba jego mamy, która musiała poddać się mastektomii.  

Cantu z trójką przyjaciół założył firmę, która wykorzystuje umieszczone w bieliźnie biosensory do wykrywania raka. Jak przekonuje 18-latek, jest to bardziej wiarygodne niż metoda samobadania piersi. O której zresztą kobiety często zapominają.

Biustonosz nazywa się Eva i jest szczególnie polecany kobietom, które mają zwiększone genetyczne ryzyko zachorowania na raka.

"Badanie" przez biustonosz jest, według 18-letniego wynalazcy, szybsze, łatwiejsze, tańsze i mniej inwazyjne niż mammografia, na którą czasami trzeba czekać miesiącami.

W miseczce biustonosza umieszczonych jest bowiem 200 biosensorów, które rejestrują najmniejsze zmiany temperatury czy kształtu piersi. Wystarczy nosić taką bieliznę godzinę lub półtorej tygodniowo, żeby biustonosz "zarejestrował" zmiany.  

Julian Rios Cantu za swój wynalazek dostał najwyższą nagrodę przyznawaną studentom prowadzącym własną firmę - Global Student Entrepreneur Awards (GSEA).

(j.)