W maju do Polski przyjedzie Tomas Tranströmer, ubiegłoroczny laureat Literackiej Nagrody Nobla. W związku z polską premierą nowego tomu poezji odwiedzi Warszawę i Kraków.

Zobacz również:

W maju w Polsce ukaże się najobszerniejszy z dotychczas wydanych zbiór tekstów szwedzkiego poety zatytułowany "Wiersze i proza 1954-2004". I to właśnie z okazji tej premiery poeta odwiedzi nasz kraj.

80-letni Tranströmer jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych na świecie przedstawicieli szwedzkiej literatury. Przez lata pracował jako psycholog, w wielu wierszach przedstawia zderzenie ludzkiej psychiki z oderwaną od natury współczesną cywilizacją. Sam poeta swoje wiersze nazywa "miejscami spotkań", gdzie zderza ze sobą światło i ciemność, rzeczy zewnętrzne i schowane głęboko. W 2011 roku Akademia Szwedzka nagrodziła go Nagrodą Nobla "za to że w zwięzłych i przejrzystych obrazach daje nam ożywcze spojrzenie na rzeczywistość".

Urodzony 15 kwietnia 1931 roku w Sztokholmie Tranströmer wiersze zaczął pisać jako nastolatek. Pierwszy zbiorek, opublikowane w 1954 roku "17 wierszy", uznany został w Szwecji za jeden z najbardziej interesujących debiutów dekady. W kolejnych tomikach poeta opisywał m.in. swoje podróże po Bałkanach, Hiszpanii i Afryce.

Tranströmer jest też tłumaczem, przekładał na szwedzki m.in. wiersze Czesława Miłosza. Przyjaźnił się także z Wisławą Szymborską, którą gościł w swoim domu w Szwecji.

W 1990 r. Tranströmer miał udar mózgu. Częściowo sparaliżowany w następstwie choroby, poświęcił się odtąd całkowicie twórczości poetyckiej. Mimo niedowładu i utraty mowy nie zaprzestał spotkań z czytelnikami. Pomaga mu w tym jego żona - Monika - która towarzyszy poecie w podróżach i spotkaniach publicznych. Jak twierdzą uczestnicy tych spotkań (w Polsce ostatnio w 1999 r. w Krakowie), małżonkowie porozumiewają się przy pomocy swoistego, ledwo zauważalnego dla postronnych kodu znaków.

Tomas Tranströmer spotka się z czytelnikami w Warszawie (11 maja w Teatrze Na Woli) i Krakowie (14 maja w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha).