Niektórzy słuchacze wyli, inni stali na trzęsących się kończynach, sporo śliniło się z ukontentowania, gdy amerykańska artystka eksperymentalna Laurie Anderson przedstawiła przed gmachem opery w Sydney oryginalną kompozycję "Muzyka dla Psów". Setki psów z opiekunami zebrały się na pierwszej na świecie imprezie takiego rodzaju.

BBC podkreśla, że przez mniej więcej godzinę najbardziej znana budowla Australii przekształciła się w wielką psiarnię. Sama artystka-performerka nazwała ten swoisty koncert pierwszym międzygatunkowym zgromadzeniem na skalę wcześniej w Australii niespotykaną. Kompozycja Anderson zawiera odgłosy wydawane przez wieloryby i dźwięki elektroniczne o wysokiej częstotliwości niesłyszalne dla człowieka. Towarzyszą im gitara basowa i skrzypce.

Początkowo koncert miał być przeznaczony wyłącznie dla psich uszu i składać się z wysokich dźwięków elektronicznych. Ostatecznie jednak artystka zmieniła zdanie i postanowiła zapewnić przeżycia muzyczne także ludziom. Nie chcieliśmy zrobić czegoś, czego by nie mogli słyszeć ludzie - powiedziała.