Jeśli otrzymam interesujące propozycje od reżyserów z Polski, będę skłonna wystąpić - powiedziała Alicja Bachleda-Curuś na konferencji po projekcji "Ondine", nowego filmu z jej udziałem. Aktorka na festiwalu filmowym w Gdyni zasiada w jury konkursu głównego.

Jestem zdecydowanie Polką. I jestem z tego dumna. Zawsze to podkreślam - mówiła podczas spotkania z widzami. Aktorka opowiadała, że przebywając za granicą, zachęca innych do odwiedzenia Polski. Przyznała, że zasiadanie w jury konkursu głównego festiwalu w Gdyni to dla niej przyjemność. To dla mnie duże wyróżnienie i frajda, że mogę przez te kilka dni obcować z kwintesencją polskiego kina - powiedziała.

Bachledę-Curuś pytano podczas spotkania także o jej drogę do sukcesu za granicą. Aktorka zastrzegła: Jestem jeszcze w podróży do tak zwanego bezpiecznego pułapu, gdzie mogłabym stwierdzić, że osiągnęłam sukces. Dopiero zaczynam. Oceniła też, że ma w życiu "dużo szczęścia".

27-letnia Bachleda-Curuś, związana prywatnie ze znanym irlandzkim aktorem, Colinem Farrellem - z którym ma syna Henry'ego Tadeusza - wzbudza w Gdyni duże zainteresowanie fotoreporterów i dziennikarzy. Na festiwalu strzegą jej ochroniarze. Towarzyszyli jej także na dzisiejszym spotkaniu z widzami.