Marokańska policja aresztowała trzy osoby, które podejrzane są o udział w zamachu bombowym na kawiarnię w centrum Marrakeszu. W zamachu z 28 kwietnia zginęło 16 osób, a 21 zostało rannych. Wśród ofiar nie było Polaków.

Główny podejrzany jest "lojalny" wobec Al-Kaidy - podała policja. W przeszłości wielokrotnie próbował dostać się do Czeczenii i Iraku, by tam walczyć u boku islamskich bojowników, nim ostatecznie zdecydował się przeprowadzić atak w Maroku.

Dzięki instrukcjom zdobytym przez internet skonstruował dwie bomby. Ubrany jak turysta podłożył je w kawiarni Argana na popularnym wśród turystów placu Dżama el-Fna, który znajduje się w sercu Starego Miasta.

Zdaniem zachodnich ekspertów ds. bezpieczeństwa zamach był najprawdopodobniej wymierzony w marokański przemysł turystyczny, który stanowi ważne źródło dochodów tego państwa.

To pierwszy tego typu atak od 2003 roku. W gospodarczej stolicy Maroka, Casablance, doszło wtedy do pięciu samobójczych zamachów bombowych, w których zginęły 33 osoby.