Rząd USA odesłał Algierczyka przetrzymywanego w więzieniu Guantanamo do jego kraju. Stało się tak wbrew jego woli, ale zgodnie z zeszłotygodniową decyzją Sądu Najwyższego. To pierwszy przypadek przymusowego odesłania więźnia Guantanamo do ojczyzny.

35-letni obywatel Algierii Aziz Abdul Nadżi przesiedział w Guantanamo ponad osiem lat. Na drodze sądowej starał się, aby go tam pozostawiono. Argumentował, że w Algierii będzie torturowany przez tamtejsze służby bezpieczeństwa lub zginie z rąk terrorystów, jeśli odmówi przyłączenia się do nich. W piątek jednak Sąd Najwyższy odrzucił jednomyślnie jego apelację w tej sprawie.

Administracja amerykańska poinformowała, że otrzymała zapewnienia od rządu Algierii, że Nadżi nie będzie źle traktowany. Według niej, są to zapewnienia wiarygodne, gdyż poprzednim 10 więźniom Guantanamo, którzy wrócili do Algierii, nic złego się nie stało.

W piątek Sąd Najwyższy wydał również podobną decyzję w sprawie innego Algierczyka, Fahriego Saida bin Mohamada, zezwalając rządowi na odesłanie go do kraju wbrew jego woli. Procedury w jego przypadku jeszcze trwają.

W Guantanamo przetrzymywanych jest jeszcze 178 więźniów. Trwają spory o to, czy najgroźniejsi spośród nich, którym udowodniono działalność terrorystyczną, mają być sądzeni przed specjalnymi trybunałami wojskowymi czy przed normalnymi sądami w USA.