Państwa członkowskie NATO chcą, żeby Jens Stoltenberg pozostał szefem. O nieformalnym porozumieniu 30 krajów, by Norweg został na stanowisku do kwietnia 2024 roku – pisze, powołując się na informatorów, "Welt am Sonntag". Tymczasem rzeczniczka Sojuszu Północnoatlantyckiego Oana Lungescu powtarza: Stoltenberg nie zamierza przedłużyć swojej kadencji. Kto miałby w takim razie go zastąpić? Ruszyła karuzela nazwisk.

Kadencja Jensa Stoltenberga na stanowisku sekretarza generalnego NATO upływa 30 września. Rzeczniczka Sojuszu Oana Lungescu powtarza, że Stoltenberg zakończy swoją kadencję zgodnie z planem.

Mandat sekretarza generalnego Jensa Stoltenberga był trzykrotnie przedłużany, a on służył w sumie przez prawie dziewięć lat - poinformowała.

"Welt am Sonntag" informował, że kadencja Stoltenberga może zostać ponownie przedłużona, ponieważ Sojusz dąży do utrzymania stabilności podczas wojny na Ukrainie.

Norweg miałby pozostać na stanowisku do kwietnia 2024. Według gazety, doszło już do nieformalnego porozumienia 30 państw członkowskich w tej sprawie.  

W kwietniu przyszłego roku NATO będzie obchodzić swój 75. jubileusz. Ponadto wtedy też upływa kadencja obecnego prezesa Banku Światowego, Davida Malpassa.

Stoltenberg ma duże szanse, by go zastąpić - przekonuje "Welt am Sonntag". Wcześniej, jesienią zeszłego roku, pojawiały się informacje, że miałby on zostać szefem banku centralnego w rodzimej Norwegii.

Stoltenberg z wykształcenia jest ekonomistą, był minister finansów rządu w Oslo, a potem także premierem.

Co na to sam Soltenberg?

Wracam do domu, do Norwegii. Jest wiele powodów, także prywatnych - powiedział kilka tygodni temu w wywiadzie dla "Aftenposten". Gazeta przypomniała, że przez pierwsze lata w Brukseli Stoltenberg mieszkał ze swoją żoną Ingrid Schulerud, która w tym czasie była ambasadorem. Przez ostatnie lata Schulerud mieszka sama.

Kto za Soltenberga?

Jeśli nie Stoltenberg, to kto? Dyplomaci w Brukseli twierdzą, że nie ma jeszcze decyzji, ale karuzela nazwisk ruszyła.

Wymieniani są: premier Niderlandów Mark Rutte, minister obrony tego kraju Kajsa Ollongren, premier Estonii Kaja Kallas, premier Litwy Ingridy Simonyte, prezydent Rumunii Klaus Iohannis, minister obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace, premier Hiszpanii Pedro Sánchez.

Na giełdzie pojawia się jeszcze jedno nazwisko - jako kandydat marzenie wymieniana jest obecna przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.