15 osób zostało postrzelonych we wtorek przed domem pogrzebowym w Gresham w Chicago. Strzelanina była związana z działalnością gangów - poinformowała w środę miejscowa policja.

Detektyw Brendan Deenihan powiedział, że mężczyzna, w którego pogrzebie brali udział żałobnicy, był członkiem gangu i zginął w ubiegłym tygodniu w strzelaninie, która była odwetem za wcześniejszą strzelaninę.

Jak podała policja, żałobnicy stali przed domem pogrzebowym, kiedy przed budynkiem zatrzymał się skradziony samochód, w którym siedziały trzy osoby. Dwie z nich zaczęły strzelać, a kilka osób odpowiedziało ogniem. Pojazd później się rozbił, a podróżujące nim osoby uciekły.

We wtorek wieczorem zatrzymano i przesłuchano jedną osobę.

Wszyscy ranni to osoby dorosłe. Policja podała w środę, że stan dwóch z nich jest oceniany jako krytyczny, a pozostałych - dobry.

Wśród rannych było 10 kobiet w wieku od 21 do 65 lat. Jedna z nich została postrzelona w klatkę piersiową - podała policja. Pozostałe ofiary to m.in. mężczyzna postrzelony w klatkę piersiową, ramię i przedramię oraz dwóch mężczyzn w wieku 32 i 22 lat, którzy zostali postrzeleni w rękę.