Do makabrycznej zbrodni doszło w piątek w Lauderhill w amerykańskim stanie Floryda. 12-latek wściekł się na płaczącą 17-miesięczną dziewczynkę i śmiertelnie uderzył ją kijem baseballowym.

Chłopca aresztowano pod zarzutem popełnienia morderstwa z premedytacją. Jak wyjaśnił policjantom, uderzył dziewczynkę, ponieważ jej płacz przeszkadzał mu w oglądaniu telewizji.

12-latek pod nieobecność dorosłych opiekował się dwiema młodszymi dziewczynkami - 10-letnią oraz 17-miesięczną. Nie wiadomo, czy dzieci były spokrewnione.

Agencja Associated Press przypomina, że podobna zbrodnia miała już na Florydzie miejsce w 2001 r. 12-latek został skazany na dożywocie za popełnione dwa lata wcześniej zabójstwo sześciolatki, stając się tym samym najmłodszą w historii USA osobą ukaraną tak wysokim wyrokiem. Kara ta wydała się jednak nazbyt surowa nawet oskarżycielom i ostatecznie sąd apelacyjny zmienił ją na rok aresztu domowego oraz 10 lat nadzoru kuratorskiego. Obecnie sprawca tamtej zbrodni przebywa w więzieniu za inne przestępstwa.