Obok Cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie, warszawskich Powązek czy Cmentarza Rakowickiego w Krakowie wileńska Rossa jest jedną z najważniejszych nekropolii naszej narodowej pamięci. Pochowani są tam m.in. polscy żołnierze, wybitni lekarze i artyści.

Obok Cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie, warszawskich Powązek czy Cmentarza Rakowickiego w Krakowie wileńska Rossa jest jedną z najważniejszych nekropolii naszej narodowej pamięci. Pochowani są tam m.in. polscy żołnierze, wybitni lekarze i artyści.
Wileńska Rossa /Piotr Bułakowski /RMF FM

W skład zespołu cmentarnego wchodzą Stara Rossa, Nowa Rossa, Cmentarz Wojskowy oraz mauzoleum Matka i Serce Syna. Wieczny spoczynek znaleźli tam weterani Powstania Styczniowego - zlokalizowano 20 powstańczych mogił, żołnierze polegli w latach 1919-1920 i w 1939 roku oraz żołnierze AK, którzy w roku 1944 zginęli podczas walk o Wilno w operacji Ostra Brama. Spoczywają tam także szczątki litewskich i polskich przedstawicieli wielu pokoleń rozmaitych zawodów, wybitni działacze społeczni, politycy, malarze, poeci, kompozytorzy i uczeni.

Na Rossie, niedaleko bramy głównej, spoczywa serce Józefa Piłsudskiego, złożone w 1936 roku w srebrnej urnie, w grobie jego matki Marii z Billewiczów Piłsudskiej. Marszałek pragnął być pochowany wśród swoich żołnierzy. Jak pisał:

Nie wiem, czy nie zechcą mnie pochować na Wawelu. Niech tylko moje serce wtedy zamknięte schowają w Wilnie, gdzie leżą moi żołnierze, co w kwietniu 1919 roku mnie jako wodzowi Wilno jako prezent pod nogi rzucili...

Na wileńskiej nekropolii spoczywają prochy wielu ludzi znanych z kart polskiej i litewskiej historii. To nasza nekropolia narodowa, o tym nie możemy zapomnieć. Musimy pamiętać o tych, którzy tutaj budowali, tworzyli kulturę. Pochowany tutaj jest m.in. Euzebiusz Słowacki, ojciec Juliusza Słowackiego, profesor Joachim Lelewel, serce marszałka Piłsudskiego, jego matka i członkowie rodziny, m.in. brat Adam, siostra Majewska, jego pierwsza żona. Nie zapominajmy też o profesorach uniwersytetów - Stefana Batorego i Wileńskiego. Na górce literackiej spoczywa m.in. Władysław Syrokomla. Nie sposób wszystkich wymienić, o wszystkich trzeba natomiast pamiętać - powiedziała reporterowi RMF FM Piotrowi Bułakowskiemu Barbara Dajnowicz, nauczycielka z polskiej szkoły średniej im. Władysława Syrokomli w Wilnie.

W 1965 roku cmentarz zamknięto dla pochówków, a w 1969 został wpisany do rejestru zabytków narodowych Republiki Litewskiej. Dokonano wtedy inwentaryzacji nagrobków, pomników i grobowców. Ogółem na Rossie jest ich około 26 tysięcy. Powierzchnia nekropolii wynosi obecnie 6,2 hektara. Cmentarzem społecznie opiekują się różne organizacje, szkoły, mieszkańcy miasta. Niestety wiele pomników wymaga natychmiastowego odnowienia.

Ściska za serce, czuje się tą Polskość. To są nasze korzenie, powinniśmy je pielęgnować. Naród bez korzeni to jak drzewo - umiera - tak spacer po Rossie opisuje pan Eugeniusz z warmińsko-mazurskiego Srokowa, który przyjechał do Wilna, aby odwiedzić zapomniane groby.

Przy cmentarzu jest zaledwie jeden stragan, gdzie można kupić znicze i wiązanki. Najlepiej sprzedają się te w kolorach białym i czerwonym.

Pomoc z Polski

W tym roku dzięki pomocy Śląskiej Izby Lekarskiej udało się odnowić pomnik profesora Karola Władyczki.

Dzisiaj mamy zaszczyt zapalić pierwsze znicze przy tym grobie. To wielka postać, absolwent Uniwersytetu Moskiewskiego, zajmował się neurologią i psychiatrią. Był prekursorem powstania tych dwóch odrębnych dziedzin nauki. Chcemy przypomnieć, że był wybitnym lekarzem, społecznikiem i Polakiem - mówił podczas uroczystego odsłonięcia pomnika dr Jacek Kozakiewicz, prezes Śląskiej Izby Lekarskiej.

Jest szansa, że większa liczba grobów na Rossie zostanie w niedługim czasie odnowiona. W tym roku będą przyznane fundusze unijne, prawie 3 miliony euro. Mieliśmy spotkanie z merem Wilna. Umówiliśmy się, że w połowie listopada Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą będzie zaproszony i będą przedstawione projekty. Jeżeli fundusze będą uczciwie przyznane, to za te pieniądze będzie można sporo zrobić - mówi Dariusz Żybort, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Medycznego na Litwie.

Cmentarz na Rossie odwiedzany jest przede wszystkim przez polskie wycieczki. Na Litwie interesują się nim głównie starsi mieszkańcy Wilna, którzy mają tam groby bliskich. Nekropolię odwiedza też młodzież z polskich szkół na Litwie. Uczniowie co roku organizują sprzątanie cmentarza. Bywamy też tutaj 11 listopada, 3 maja oraz przy innych uroczystościach - mówi Walery Jagliński, dyrektor Szkoły Średniej im. Szymona Konarskiego w Wilnie.


(e)