Tajlandzki sąd nie oddalił dodatkowych zarzutów wobec podejrzanego o nielegalny handel bronią Rosjanina Wiktora Buta. Może to skomplikować jego ekstradycję do Stanów Zjednoczonych.

Sąd apelacyjny wydał 20 sierpnia zgodę na jego wydanie USA. Jednak przed tą decyzją Amerykanie wysunęli wobec Buta inne zarzuty, które musiały zostać formalnie oddalone przed dokonaniem ekstradycji.

Zgodne z tajlandzkim prawem, oskarżony ma prawo sprzeciwić się decyzji o wycofaniu zarzutów wobec niego, z czego But skorzystał dla opóźnienia ekstradycji.

But, były agent wywiadu wojskowego i oficer radzieckich sił powietrznych, zyskał sobie przydomek "handlarza śmiercią". Przez ponad piętnaście lat sprzedawał broń m.in. do Afryki i Ameryki Południowej, miał też kontakty w Afganistanie, wśród talibów i w Al-Kaidzie.

Zatrzymany został w marcu 2008 roku w stolicy Tajlandii w następstwie operacji, w której amerykańscy agenci udawali kolumbijskich rebeliantów. Amerykanie chcą go sądzić m.in. za dostawy broni dla kolumbijskich lewicowych rebeliantów z FARC.

But ma 43 lata, włada sześcioma językami. W Stanach Zjednoczonych, gdzie grozi mu dożywocie, postawiono mu zarzuty terroryzmu, w tym spiskowania w celu zabicia amerykańskich obywateli, materialnego wspieranie terrorystów oraz kupna i użycia pocisków przeciwlotniczych.