Tajemnicza metalowa kopuła wywołała spore zamieszanie na plaży w Green Head w zachodniej Australii. Policja i władze ustalają, co to za przedmiot. Został uznany za niebezpieczny. Dlatego funkcjonariusze zaapelowali, by się do niego nie zbliżać.

"Zapewniamy społeczeństwo, że cały czas współpracujemy z wieloma państwowymi i federalnymi agencjami, by ustalić pochodzenie tego obiektu" - poinformowała w komunikacie policja.

Jak przekazują mieszkańcy Green Head, cylinder ma ok. 2,5 metra szerokości i ok. 3 metrów długości.

Obiekt stał się już swoistą atrakcją dla lokalnych mieszkańców. To wielkie wydarzenie towarzyskie - opisywał jeden z nich. Jak dodawał, w nocy na plażę przyszło wielu mieszkańców. Dzieci kopały dookoła zamki z piasku - relacjonował.

Według eksperta ds. lotnictwa Geoffrey’a Thomasa przedmiot to prawdopodobnie zbiornik paliwa z rakiety, która spadła do Oceanu Indyjskiego w ciągu ostatniego roku.  

Australijska agencja kosmiczna przyznała, że gigantyczny cylinder mógł odpaść od zagranicznej rakiety. Dlatego będzie kontaktować się w tej sprawie z innymi międzynarodowymi agencjami kosmicznymi.

W sieci pojawiły się też spekulacje, że jest to część samolotu malezyjskich linii lotniczych, który zaginął w 2014 roku. Na jego pokładzie było 239 pasażerów. Geoffrey Thomas ucina jednak krótko te sugestie. Nie ma takiej możliwości - mówi. To nie jest żadna część Boeinga 777 - uzasadnia.