Rząd Wielkiej Brytanii zamierza wprowadzić prawo zakazujące zagranicznym firmom wykupywania udziałów w brytyjskich gazetach. To w obliczu groźby przejęcia dziennika „The Daily Telegraph” i magazynu „The Spectator”.

Plany te dotyczą wyłącznie firm, które powiązane są z rządami obcych krajów. Koncern, który przymierza się do przejęcia obu publikacji, należy do szejka Mansoura - wiceprezydenta i wicepremiera Zjednoczonych Emiratów Arabskich. 

Zdaniem brytyjskiego rządu obecność takiej firmy na lokalnym rynku medialnym byłby niepożądana. 

"The Daily Telegraph" jest nierozerwalnie związany z rządzącą Partią Konserwatywną, co tłumaczy zamiar wprowadzenia nowego prawa i tempo, w jakim realizowane są plany legislacyjne - mówi analityk, Christopher Beecham. Jak podkreśla, to gazeta o proizraelskim profilu. Jej przejęcie przez arabską firmę związaną z rządem Zjednoczonych Emiratów Arabskich byłoby testem dla wolności słowa. 

Według doniesień oferta kupna obu tytułów opiewa na sumę ponad miliarda funtów. Bierze ona pod uwagę długi, w jakich znalazły się zarówno "The Daily Telegraph", jak i "The Spectator". 

Plany zaostrzenia prawa własności tytułów medialnych nie mają nic wspólnego z zasadami funkcjonowania wolnego rynku. Udziałowcy wielu brytyjskich gazet, stacji radiowych i telewizyjnych to firmy zagraniczne. Szejk Mansour posiada na przykład większościowe udziały w klubie piłkarskim Manchester City. 

Jak zauważają komentatorzy, jego poglądy polityczne nie wpływają na styl gry drużyny z Manchesteru, ale gdyby stał się właścicielem brytyjskiej gazety - w dodatku tak poczytnej i ważnej - arabski wpływ na kształtowanie brytyjskiej opinii publicznej byłby potencjalnie olbrzymi.

Opracowanie: